ŚwiatKolejne zatrzymanie w związku z aferą podsłuchową

Kolejne zatrzymanie w związku z aferą podsłuchową

Londyńska policja zatrzymała dwunastą osobę w związku ze śledztwem w sprawie głośnej afery podsłuchowej - poinformowały brytyjskie media. Według policji, podejrzany o "bezprawne przechwytywanie informacji" mężczyzna został zatrzymany w południe na londyńskim komisariacie, kiedy stawił się tam wezwany na rozmowę. Nie podano więcej szczegółów.

10.08.2011 | aktual.: 10.08.2011 18:01

Brytyjska telewizja Sky News twierdzi, że zatrzymanym jest 61-letni Greg Miskiw, który był jednym z redaktorów tabloidu "News of the World" ("NotW") w okresie, gdy gazeta podsłuchiwała m.in. celebrytów, rodziny żołnierzy poległych w Iraku i Afganistanie, a także ofiary pospolitych przestępstw.

Reuters poinformował, że jego dziennikarz we wtorek nie zastał Miskiwa w jego domu na Florydzie. Nie było także śladu jego samochodu, za to piętrzyła się nieodebrana korespondencja. W lipcu w wywiadzie dla brytyjskiej telewizji Channel 4 Miskiw powiedział, że przygotowuje się do powrotu do Wielkiej Brytanii, aby porozmawiać z policją.

Dotychczas w związku ze skandalem, który doprowadził do zamknięcia "NotW", należącego do globalnego koncernu mediów Roberta Murdocha News Corp., zatrzymano m.in. Rebekę Brooks, dyrektorkę wykonawczą News International (wydawniczej części News Corp.) i redaktor naczelną "NotW" w latach 2000-2003, a także Andy Coulsona, dyrektora ds. komunikacji na Downing Street do stycznia br. i redaktora naczelnego "NotW" w latach 2003-2007. Wszystkich zwolniono za kaucją.

Przed komisją śledczą brytyjskiej Izby Gmin stanął sam Rupert Murdoch i jego syn James.

Sprawa zbulwersowała opinię publiczną i wyzwoliła lawinę wydarzeń, a konsekwencje afery dotykają nie tylko medialne imperium Murdocha, ale też inne media, policję i sfery polityczne. Do dymisji w związku z aferą podsłuchową podał się szef Scotland Yardu Paul Stephenson oraz jego zastępca John Yates. Zarzuca się im, że byli zbyt blisko powiązani z "NotW" i że nie poznali się na rzeczywistej skali przestępczej działalności w redakcji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)