Kolejne opóźnienia w procesie FOZZ
Mnożą się utrudnienia w procesie FOZZ. Sąd Okręgowy w Warszawie zdjął z wokandy najbliższe cztery terminy rozpraw, bo biegli muszą do 7 lutego przygotować odpowiedź na pytania oskarżonej Janiny Chim co do przygotowanej przez nich nowej opinii w sprawie.
31.01.2005 | aktual.: 15.02.2005 12:17
Ponadto główny oskarżony Grzegorz Żemek wniósł, by biegłych tych w ogóle wyłączyć ze sprawy jako nieobiektywnych - sąd zdecyduje o tym na następnej rozprawie 8 lutego. Z kolei do ministra sprawiedliwości ma trafić wniosek Chim o wyłączenie przewodniczącego składu sędziowskiego sędziego Andrzeja Kryże, który - zdaniem oskarżonej - został niezgodnie z prawem wyznaczony do prowadzenia tego procesu.
Sąd kontynuował w poniedziałek proces w sprawie Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego - największej afery gospodarczej III RP, na której Skarb Państwa miał w latach 1989-1990 stracić 354 mln zł. Choć sędzia Kryże sugerował niedawno stronom przygotowanie wystąpień końcowych, to ich perspektywa oddala się coraz bardziej.
Okazało się bowiem, że cztery najbliższe terminy muszą spaść z wokandy, bo Chim nie dostała od biegłych formalnej pisemnej odpowiedzi na swe pytania do ich nowej opinii, która wpłynęła pod koniec grudnia 2004 r. Od tego czasu strony mogły składać pisemne pytania do biegłych co do tej opinii. Biegli odpowiadali także pisemnie - mieli nie być wzywani do sądu.
Kilkoro oskarżonych chce jednak ich wezwania, w celu zadania im pytań. Chim twierdzi np., że "biegli nie rozumieją natury transakcji", a oskarżony Zbigniew Olawa - że opinia jest wybiórcza "i pisana od wpływem osób trzecich".
Najmocniejsze zarzuty wysunął jednak Żemek, który wniósł, by biegłych w ogóle wyłączyć ze sprawy jako nieprofesjonalnych i nieobiektywnych. Dziennikarzom powiedział, że są oni związani z "ówczesnym establishmentem, ministerstwem finansów i służbami specjalnymi". Szefowi biegłych Donaldowi Chodakowi zarzucił, że "sprzedawał akcje TP SA panu Kulczykowi". Według Chodaka, jest to nieporozumienie, bo, jak przyznał, pracował on wtedy w TP SA, ale stroną umowy z Kulczyk Holding na sprzedaż akcji był Skarb Państwa.
Żemek zaprzecza, by "grał na zwłokę". "Presja przedawnienia nie może być jedyną rzeczą, która dzisiaj decyduje o losach tego procesu; jeśli ma być rzetelny, to ja uważam, że powinno się zapewnić każdemu oskarżonemu - mnie też - prawo do obrony wtedy, gdy powstają różnego rodzaju wątpliwości" - oświadczył.
Chim od dłuższego czasu walczy o wyłączenie sędziego Kryże. Twierdzi, że był on wyznaczony do sprawy bez zachowania zasady, by sprawy przydzielać poszczególnym sędziom w kolejności ich wpływu do danego wydziału sądu, a ponadto Kryże pracował w innym wydziale. Jej wniosek został bez rozpoznania pozostawiony przez prezesa sądu; teraz odwołuje się ona do ministra. Według sądu, powołanie Kryżego było zgodne z prawem.
Wciąż nie wiadomo jeszcze, kiedy w dobiegającym już końca procesie będą mogły zacząć się mowy końcowe stron. Na luty sąd wyznaczył kilkanaście rozpraw. Żemek zapowiada, że chce jeszcze przedtem składać wyjaśnienia (dotychczas nie skorzystał z tego prawa).
Na ławie oskarżonych zasiadają b. dyrektor generalny FOZZ Żemek, jego zastępczyni Chim, b. szef Universalu Grzegorz Przywieczerski oraz troje innych biznesmenów. Grozi im do 10 lat więzienia. Nie przyznają się do zarzucanych czynów - już w tym roku zaczną się przedawniać się mniej ważne zarzuty; główne - dotyczące "zagarnięcia mienia znacznej wartości" - przedawnią się w 2006 r. Ostatnio prokurator krajowy Karol Napierski mówił, że sąd może zmienić kwalifikację prawną czynów oskarżonych, co wydłużyłoby terminy przedawnienia.
Warszawska prokuratura wojewódzka rozpoczęła śledztwo w sprawie FOZZ w maju 1991 r. Akt oskarżenia przekazała do Sądu Wojewódzkiego w lutym 1993 r. akt oskarżenia. We wrześniu tego samego roku sąd odesłał sprawę prokuraturze do uzupełnienia. Ponowny akt oskarżenia trafił do sądu w styczniu 1998 r. Proces formalnie rozpoczął się w grudniu 2000 r. W 2001 r. proces przerwano, gdy ówczesna przewodnicząca składu sędziowskiego Barbara Piwnik została ministrem sprawiedliwości. Ponowny proces - już pod przewodem sędziego Kryże - ruszył we wrześniu 2002 r.