Kolejna zagadka zwojów z Qumran
Izraelscy archelodzy Yuval Peleg i Itzhak Magen twierdzą, że to nie esseńczycy zapisali odnalezione zwoje znad Morza Martwego, ani że wcale nie stanowili ascetycznej wspólnoty. W świetle naszych badań, nie można powiedzieć, że ludzie, którzy żyli w Qumran stanowili jakąś ascetyczną, ubogą wspólnotę - stwierdzili badacze, o czym donosi Ekumeniczna Agencja Informacyjna.
03.08.2004 | aktual.: 03.08.2004 09:43
Po 10 sezonach wykopalisk w Qumran obydwaj archeolodzy znaleźli liczne klejnoty, importowany kryształ i drogie pojemniki z kamienia na kosmetyki, co wskazuje, że członkowie tej sekty nie żyli w takiej surowości, jak dotąd sądzono - napisał izraelski dziennik "Haaretz".
Najważniejsze znalezisko
Dotąd wierzono, że Esseńczycy byli jakby sektą "żydowskich mnichów", którym historycy przypisują napisanie intrygujących pergaminów znad Morza Martwego - znaleziska, które jest uważane za najważniejsze w tej części świata. To najpełniejszy zbiór dokumentów, które przetrwały z czasów żydowskiej Drugiej Świątyni, zniszczonej przez Rzymian w 70 r. po Chrystusie.
Aktualne wykopaliska są najrozleglejszymi odkąd Roland de Vaux, zakonnik dominikanin i archeolog, badał tę strefę pomiędzy 1951 i 1956 rokiem - poinformował dziennik "Haaretz". Według de Vaux miejsce to służyło za wspólnotowy ośrodek do przepisywania dokumentów, a sami Eseńczycy mieli żyć w sąsiednich grotach, w których w 1947 r. znaleziono sławne pergaminy.
Pierwszym badaczem, który przypisał znaleziska znad Morza Martwego esseńczykom był izraelski profesor Eliezer Sukenik, którego syn, Yigael Yadin, wzmocnił jeszcze bardziej teorie dominikanina Rolanda de Vaux nowymi znaleziskami.
Jezus esseńczykiem?
Położone na zachodnim brzegu Morza Martwego, 400 metrów poniżej poziomu morza, groty w Qumran są uważane za klucz do odkrycie sposobu życia biblijnych Izraelitów i wydarzeń, które mogły doprowadzić do narodzin chrześcijaństwa. Niektórzy badacze wręcz uważają, że częśc swojego życia Jezus miał przeżyć jako członek sekty esseńczyków.
Teraz jednak Peleg i Magen podtrzymują, że pergaminy, które są przechowywane w Muzeum Księgi w Jerozolimie, gdzie zachowuje się surowe środki bezpieczeństwa, być może wcale nie zostały napisane przez esseńczyków.
To niemożliwe, aby de Vaux nie widział znalezisk, do których i my dotarliśmy. Po prostu je zignorował, bo nie pasowały do jego hipotezy - stwierdził archeolog Peleg. De Vaux utrzymywał, że napotkał wyłącznie pojemniki i inne przedmioty z ceramiki i przypisał najważniejszą rolę znalezisku miejsca z siedmioma dzbanami używanymi do rytualnych kąpieli, co zinterpretował jako dowody na ascetyczny styl życia esseńczyków. Jednak późniejsze wykopaliska wykazały, że istnienie podobnych dzbanów do kąpieli rytualnych w tym samym miejscu było czymś wówczas powszechnym.
To nie byli asceci?
Znaleziska Pelega i Magena wzmocniły teraz inną linię badań, która poddaje w wątpliwość ascetyzm i oddanie się wyłącznie służbie Bogu ze strony Esseńczyków.
Już w 1995 r. amerykański badacz Norman Golb podtrzymywał, że dokumenty zostały napisane w różnych miejscach biblijnego Izraela przez ponad 500 pisarzy i zabarane do grot w Qumran, aby w ten sposób ochronić je podczas wielkiego powstania Żydów przeciw Rzymianom w latach 66-73 po Chrystusie.
Tymczasem polemika wokół pism z Qumran jest jeszcze daleka od rozstrzygnięcia, bowiem inny badacz, Maen Broshi, nie wierzy, aby klejnoty i importowany kryształ, które znaleźli obydwaj archeolodzy, należały do Esseńczyków. Te przedmioty najpewniej należały do znajdującej się tam później rzymskiej bazy - uważa Broshi, były pełnomocnik Muzeum Księgi w Jerozolimie. Nawet teraz 98 lub 99% badaczy uważa, że Qumran był surowym esseńskim klasztorem - podsumował. (mn)
Więcej: *Ekumeniczna Agencja Informacyjna - To nie eseńczycy?...Ekumeniczna Agencja Informacyjna - To nie eseńczycy?...*