Kolejna śmierć w sprawie Olewnika?
CBŚ sprawdza czy śmierć księdza z Rząśnika ma związek z porwaniem i zabójstwem Krzysztofa Olewnika - dowiedział się portal Nowy Ekran. 43-letni duchowny zmarł cztery miesiące temu.
Według informatorów z Centralnego Biura Śledczego, ma to związek z nową wersją zdarzeń wokół uprowadzenia Krzysztofa Olewnika.
Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku powróciła do badania wersji o samouprowadzeniu i przedstawiła dowody, że młody biznesmen w rzeczywistości przebywał w innych miejscach, niż dotychczas sądzono. Swoją wersję prokuratura oparła na zeznaniach co najmniej dwóch osób. Jedna z nich zeznała, że widziała Olewnika żywego na plebanii we wsi Rząśnik obok Makowa Mazowieckiego. Młody biznesmen miał tam przebywać za zgodą proboszcza - księdza Roberta I. W ten sposób duchowny poznać miał tajemnicę najgłośniejszej zbrodni ostatnich lat. Wieś Rząśnik leży bardzo blisko Kałuszyna (gdzie przetrzymywano Olewnika) i Dzbądza (gdzie zakopano jego zwłoki).
Nie wiadomo czy gdańscy prokuratorzy zdążyli przesłuchać proboszcza - Prokuratura nie informuje o konkretnych czynnościach podejmowanych w śledztwie - mówi Krzysztof Trynka, rzecznik gdańskich śledczych.
Okoliczności śmierci księdza Roberta I. wciąż budzą sporo wątpliwości. Wiadomo, że 17 sierpnia po obiedzie, nagle poczuł się źle i poszedł do swojego pokoju, aby odpocząć. Po kilku godzinach, zaniepokojona gospodyni weszła do jego pokoju i znalazła go martwego. Policja wstępnie uznała, że zgon nastąpił z przyczyn naturalnych, jednak parafianie i współpracownicy księdza od początku kwestionowali tę wersję.
- Wiem, że pojawiły się informacje wiążące śmierć tego kapłana z uprowadzeniem mojego syna - mówi Włodzimierz Olewnik. - Przeczą one dotychczas obowiązującej wersji, jednak na 100 procent nie można ani im zaprzeczyć ani ich potwierdzić.