Trwa ładowanie...
d1mfvw5
05-01-2009 17:24

Kolejna rozprawa ws. chorej miłości do dentystki

Wyklejanie ścian poczekalni dentystycznej zdjęciami, spisywanie numerów rejestracyjnych i wywieszanie miłosnych transparentów - w ten sposób Sebastian W. próbował zdobyć serce dentystki, która zszywała mu dziąsło po ekstrakcji zęba. Sprawa znalazła swój finał w sądzie. Podczas kolejnej rozprawy przed warszawskim sądem rejonowym zeznawała poszkodowana Andżelika K.

d1mfvw5
d1mfvw5

Prokuratura postawiła Sebastianowi W. 13 zarzutów, w tym: śledzenia i molestowania kobiety w autobusie, prób wdarcia się do domu poszkodowanej, naruszenia nietykalności policjantów, którzy próbowali go wylegitymować, a także gróźb kierowanych pod adresem znajomego kobiety i uszkodzenia jego samochodu.

Z zeznań 26-letniej Andżeliki K. wynika, że Sebastian W. wyznał jej miłość w dzień po tym, jak wyrwała mu ząb. Gdy nie chciała podać mu numeru swojego telefonu, stał w przychodni i za każdym razem gdy wychodziła z gabinetu, rozwijał transparent "Kocham Andżelikę".

Po tym jak ochrona wyrzuciła go z budynku, ten sam transparent wywiesił na moście, na wprost okien jej gabinetu. Zrobił też jej zdjęcia, którymi wykleił windę i całą poczekalnię gabinetu, w którym odbywała staż.

Po pewnym czasie poznał grafik jej zajęć i pojawiał się we wszystkich miejscach, gdzie odbywała szkolenia. - Wiedział lepiej ode mnie, gdzie i o której godzinie mam być - powiedziała przed sądem Andżelika K.

d1mfvw5

O numer telefonu kobiety prosił wszystkich jej znajomych, wypytywał ich również o szczegóły z jej życia, a nawet spisywał ich tablice rejestracyjne. Dentystka zeznała też, że oskarżony nagabywał ją również na ulicy.

Andżelika K. mówiła, że policjanci, do których zwróciła się o pomoc, poradzili jej, żeby poszła z adoratorem na kawę i wyjaśniła sprawę. - Zignorowano mnie na trzech komisariatach - powiedziała.

Z kolei oskarżony Sebastian W. twierdził, że kobieta przesadza. - Kilka razy ją prosiłem o rozmowę, ale nie wystawałem ciągle pod jej pracą choćby dlatego, że miałem w tym czasie kurs operatora wózka widłowego - stwierdził.

Nie przyznał się również do szarpania Andżeliki K. i prób jej przytulenia. - Nie szarpie się kogoś, kogo się kocha - argumentował.

Sebastianowi W. grozi do 10 lat więzienia. Mężczyzna od prawie dziewięciu miesięcy przebywa w areszcie. W poniedziałek złożył wniosek o uchylenie aresztu. Sąd nie zgodził się na to, gdyż świadkowie - a przede wszystkim pokrzywdzona - nie złożyli jeszcze zeznań.

Następna rozprawa odbędzie się 9 stycznia. Andżelika K. dokończy wówczas swoje zeznania.

d1mfvw5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1mfvw5
Więcej tematów