Kolejna rozprawa w procesie o korupcję w ZUS
Sąd Rejonowy w Kielcach w procesie 16 osób,
oskarżonych o załatwianie świadczeń ZUS za łapówki, kontynuował odsłuchiwanie rozmów telefonicznych nagranych w trakcie
śledztwa przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
22.11.2005 | aktual.: 23.11.2005 08:14
Podczas rozprawy odsłuchano sześć rozmów prowadzonych przez dwie oskarżone: Agnieszkę L., która zdobyła za łapówkę rentę dla swojego ojca, i pracującą w ZUS w Kielcach główną pośredniczkę w procederze Teresę Z.
W nagraniach padały m.in. sformułowania: "Doktor obiecała, że da", co miało znaczyć - według Teresy Z. - że zasiadająca na ławie oskarżonych orzeczniczka obiecała przyznać ojcu Agnieszki L. rentę. Teresa Z. wyjaśniła na sali rozpraw, że w tej sprawie doktor Krystyna K. chciała przyznać rentę na dwa lata, ale doktor Jacek L., który akceptował decyzje orzeczników, zgodził się tylko na rok.
W ostatniej z nagranych rozmów między kobietami L. pytała: "Czy ewentualnie coś jeszcze trzeba komuś dać?", "Czy pani coś komuś dopłaciła?". Teresa Z. odparła: "Wystarczyło mi dla nich". Wyjaśniła w sądzie, że miała na myśli oboje lekarzy.
Lekarze zaprzeczają obciążającym ich wyjaśnieniom Teresy Z. Na następnej rozprawie 21 grudnia kontynuowane będzie odsłuchiwanie kolejnych rozmów nagranych przez ABW.
Na ławie oskarżonych w procesie zasiada troje lekarzy orzeczników ZUS w Kielcach oraz osoby oskarżone o wręczanie łapówek w zamian za załatwienie świadczenia lub o pośredniczenie w procederze. Większość oskarżonych przyznała się do winy. Nie zrobił tego żaden z lekarzy.
Adwokat jednego z oskarżonych lekarzy złożył wniosek o uzyskanie przez sąd informacji na temat sytuacji majątkowej Teresy Z., ze szczególnym uwzględnieniem kosztów budowy przez nią domu, oraz jej dochodów w latach 2002-2004. Sąd odrzucił wniosek.
W sprawie korupcji w ZUS w woj. świętokrzyskim w kwietniu 2004 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała dziesięć osób, w tym pracowników ZUS, a w czerwcu - czterech lekarzy, w tym troje orzeczników. Dwoje lekarzy od momentu zatrzymania do grudnia przebywało w areszcie. Nie są już pracownikami ZUS. Trzy miesiące spędziły w areszcie dwie pośredniczki.