Kolejna obietnica Macierewicza trafiła do kosza. Nie będzie Sanktuarium Wojska Polskiego
We wrześniu były szef MON obiecał stworzenie na Łysej Górze specjalnej świątyni poświęconej wojsku. Jednak od tego czasu resort nic nie zrobił w tej sprawie.
Na początku września Antoni Macierewicz poinformował, że powstała inicjatywa, by Ministerstwo Obrony zaangażowało się w obecność wojska w klasztorze na Łysej Górze. - To miejsce, w którym żołnierz polski w najpełniejszy sposób może wyrazić swoje posłannictwo, swój obowiązek i swoje przesłanie dla ojczyzny. Będę robił wszystko co możliwe, by obecność wojska była tutaj trwała - mówił wówczas minister.
Macierewicz tłumaczył, że to parlamentarzyści ziemi świętokrzyskiej, z senatorem Jarosławem Rusieckim na czele, zwrócili się do MON z taką inicjatywą. Zdaniem ówczesnego ministra klasztor mógłby stać się miejscem, w którym odbywałyby się najważniejsze dla Wojska Polskiego uroczystości.
Do tego jednak nie dojdzie. - Ministerstwo Obrony Narodowej nie posiada dokumentów związanych z utworzeniem Sanktuarium Wojska Polskiego na górze Święty Krzyż - cytuje oddział mediów resortu obrony RMF FM. MON nie komentuje zmiany decyzji.
Zmiana frontu nastąpiła również w przypadku tzw. "apeli smoleńskich". Odczytywanie w ramach apeli pamięci części poświęconej ofiarom katastrofy smoleńskiej zostały ustanowione decyzją Macierewicza, gdy kierował Ministerstwem Obrony Narodowej. Praktyka ta budziła spore kontrowersje m.in podczas 72. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Wówczas powstańcy negocjowali poszczególne elementy apelu.
Teraz może się to zmienić. - Zgodnie z ceremoniałem wojskowym podczas uroczystości, w których uczestniczy wojskowa asysta honorowa, apele pamięci oraz apele poległych mogą, ale nie muszą być odczytywane. Apele są każdorazowo, indywidualnie opracowywane lub konsultowane na poszczególne uroczystości - nie ma i nie było jednej obowiązującej treści apeli - informuje Ministerstwo Obrony Narodowej.
Źródło: RMF FM