Kolejna fala mobilizacji w Rosji. Wywiad ujawnia szczegóły
Według informacji ukraińskiego wywiadu, już 5 stycznia w Rosji ma rozpocząć się kolejna fala mobilizacji. - Rosjanie mają ogromne problemy z kompletowaniem (składu osobowego) w istniejących oddziałach. Nie wystarcza im też ludzi do formowania nowych (jednostek). Biorąc to pod uwagę, podjęli już decyzję o rozpoczęciu nowej fali mobilizacji 5 stycznia. Nie ma znaczenia, czy ogłoszą to w tym dniu, czy 9 stycznia, ponieważ to niczego nie zmieni - mówił wywiadzie dla BBC szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) generał Kyryło Budanow.
Budanow dodał, że jeśli chodzi o poziom wyszkolenia rezerwistów, to kolejna fala rosyjskiej branki nie będzie się niczym różniła od poprzedniej, ogłoszonej wczesną jesienią.
"Rosyjski potencjał rakietowy stale się kurczy"
Ukraiński wywiad ocenił także, że zmniejsza się zdolność Rosji do przeprowadzania zmasowanych ataków rakietowych na Ukrainę. Rosja wystrzeliwuje mniej pocisków na Ukrainę z każdym nowym zmasowanym atakiem rakietowym. Wydłużają się także odstępy między takimi atakami - przekazano w najnowszym raporcie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Brutalny i skuteczny". Gen. Pacek wskazuje na plan Putina
"Rosyjski potencjał rakietowy stale się kurczy, widzimy to. Rosja nie jest w stanie utrzymać wysokiej intensywności, jeśli chodzi o częstotliwość ataków rakietowych i liczbę jednorazowo wystrzeliwanych pocisków. Infrastruktura energetyczna Ukrainy przetrwa i nie zostanie zniszczona przez rosyjskie ataki" - czytamy.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Problemy Rosji z mobilizacją
Władimir Putin wydał 21 września prezydencki dekret o częściowej mobilizacji na wojnę z Ukrainą oraz zagroził "użyciem wszelkich środków", by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem ze strony Zachodu. W ocenie portalu Meduza branka może w ciągu kilku miesięcy objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.
Tuż po decyzji Putina pojawiło się wiele doniesień o chaosie organizacyjnym podczas mobilizacji. Do wojska powoływano m.in. osoby niepełnosprawne i bez doświadczenia w armii. Odnotowywano liczne przypadki pijaństwa wśród poborowych, alarmowano też o fatalnych warunkach zakwaterowania rezerwistów i niskiej jakości wydawanej im broni.
We wrześniu i październiku setki tysięcy mężczyzn opuściło Rosję lub próbowało to uczynić, obawiając się wysłania na front.
Zmobilizowany Rosjanin trafia na wojnę średnio po siedmiu dniach od otrzymania wezwania, a ginie - po 12; na polu walki spędza zaledwie około czterech dni - poinformował pod koniec października ukraiński projekt InformNapalm.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Rosyjska mobilizacja zadziałała? "Szkolą 200 tys. żołnierzy"
Źródło: PAP, Euromaidan Press
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski