Kolejki po węgiel w upalne dni
Choć na dworze jest ponad 30 stopni
Celsjusza, rolnicy teraz kupują opał w konińskiej kopalni. Stoją w
gigantycznej kolejce, bo latem węgiel brunatny jest najlepszej
jakości - wyjaśnia "Gazeta Poznańska".
08.07.2006 | aktual.: 08.07.2006 03:18
Antoni Brzęcki, rolnik z gminy Stare Miasto, czeka na węgiel od środy, od czwartej rano. Na załadunek nie liczy wcześniej jak w niedzielę._ Dzisiaj na jednej zmianie wyjechały tylko dwa pojazdy. Przez osiem godzin przesunęliśmy się o 30 metrów_ - mówi.
90% oczekujących w kolejce przy odkrywce "Kazimierz" to rolnicy. Nie rozumieją, dlaczego kopalnia nie chce zarobić. Słyszy się, że górnicy chcą strajkować, bo nie mają pieniędzy, a ludzie czekają, żeby zapłacić. Brakuje tu gospodarza. Zostawiłem na gospodarstwie żonę, nie wiem, jak sobie radzi. Przyjechałem 30 kilometrów. Nie mam co jeść ani gdzie się umyć, gorzej jak w niewoli - skarży się Brzęcki.
Inny rolnicy zwracają z kolei uwagę, że od 1 lipca podniesiono cenę tony węgla z 85 zł na 97,60 zł. Nikt wcześniej nas o tym nie powiadomił. Płacimy dwa razy więcej niż kopalnia dostaje za tonę z elektrowni. Przecież to dla nich czysty interes, dlaczego nie chcą go sprzedawać? - pyta jeden z rolników z powiatu słupeckiego.
Węgiel brunatny jest atrakcyjnym opałem, gdyż kosztuje cztery razy mniej niż kamienny. Najwięcej osób kupuje go latem, kiedy ma najmniejszą wilgotność (52%). Teraz węgiel jest najlepszy, może poleżeć jeszcze na słońcu kilka dni aż wyschnie, dopiero wtedy wrzuca się go do piwnicy. W tym roku jest on jednak marnej jakości, sporo w nim piasku- mówi jeden z oczekujących.
Kolejki tworzą się co roku, w tym są jednak wyjątkowo długie. Robimy wszystko, aby skrócić czas oczekiwania. Węgiel będzie ładowany przez całą dobę, również w soboty i niedziele- deklaruje Jarosław Dziardziel. (PAP)