Kobieta zmarła po porodzie. Rodzina żąda milionowego odszkodowania
Monika Z. osierociła troje dzieci. Prokuratura zarzuca szpitalowi, który przyjmował poród kobiety, że zwlekano z podjęciem decyzji o cesarskim cięciu. Rodzina żąda 1,8 mln zł odszkodowania.
- Nie ma zarzutu spowodowania śmierci pacjentki, bo nie jestem w stanie wykazać, czy jest związek pomiędzy tym zaniedbaniem a śmiercią pacjentki. Czekam na uzupełnienie opinii przez biegłych lekarzy – zastrzegła w rozmowie z portalem rzeszow.wyborcza.pl prokurator Anna Romaniuk.
Jej zdaniem jednak "dr Bogdan O. nie podjął w odpowiednim czasie decyzji o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia, co doprowadziło do tego, że naraził ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia".
Śledztwo w tej sprawie trwało 3 lata. Lekarzowi postawiono zarzuty. Ordynatorowi oddziału ginekologiczno-położniczego w Szpitalu Miejskim w Rzeszowie grozi więzienie. – Czekamy na decyzję sądu. Po śmierci pacjentki przeprowadziliśmy własne postępowanie wyjaśniające. Nie dopatrzyliśmy się uchybień ze strony personelu – powiedział w rozmowie z portalem Grzegorz Materna, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej Nr 1 w Rzeszowie.
40-latkę w zaawansowanej ciąży przyjęto do szpitala 10 lipca 2015 r. W trakcie porodu przeprowadzono cesarskie cięcie. Dziecka nie uratowano. Kobieta zmarła dwa dni później. Rodzina żąda 1,8 mln zł odszkodowania. - Ta kwota rozkłada się na całą rodzinę – ojca i dzieci – stwierdził mec. Maciej Kiełtyka.
Źródlo: rzeszow.wyborcza.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl