Kobieta nie mogła pochować mamy. Urzędnicy byli na majówce
Mieszkanka Gorzowa Wielkopolskiego nie mogła zorganizować pogrzebu dla swojej matki, która zmarła w piątek przed majówką. Urząd był zamknięty przez pięć dni.
Pani Maria z Gorzowa Wielkopolskiego opowiedziała "Gazecie Lubuskiej" historię zmagań z urzędem podczas długiego weekendu majowego. Kobieta chciała odebrać akt zgonu i załatwić wszelkie formalności związane z pogrzebem swojej 84-letniej matki.
Kobieta odwiedziła urząd 2 maja (wtorek), mimo że do zgonu matki doszło 28 kwietnia (piątek). Wiedziała, że w tych dniach nie będzie mogła liczyć na załatwienie sprawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na miejscu okazało się jednak, że również i tego dnia urząd był zamknięty. Na drzwiach widniała jedynie informacja, że "decyzją prezydenta miasta 2 maja urząd jest nieczynny". Mieszkańcy informują, że w poprzednich latach taka sytuacja nie miała miejsca - donosi "Gazeta Lubuska".
Urzędnicy byli na majówce
Jak wiadomo, 3 maja również jest dniem wolnym od pracy. Kobieta miała możliwość ponownego załatwienia sprawy pogrzebu dopiero 4 maja. Po długim weekendzie w urzędzie były tłumy, więc kobieta spędziła kilka godzin w kolejce.
Akt zgonu wypisano po godzinie 10, czyli aż 136 godzin po śmierci matki pani Marii. Przez cały ten czas rodzina kobiety nie mogła nawet zacząć organizować pogrzebu, ponieważ nie posiadała koniecznego aktu zgonu.
Co więcej, pani Maria musiała płacić za miejsce przechowywania ciała w chłodni, co kosztowało ją około 1 tys. zł.
- Mi jednak nie chodzi o pieniądze, a o nerwy, które straciłam - mówi w rozmowie z "Gazetą Lubuską".
Urząd komentuje. "Prosimy o przekazanie uwag"
Urząd stanu cywilnego tłumaczył, że nie można wystawić aktu zgonu zdalnie. Urzędnik nie mógł też przyjść na chwilę do urzędu, aby podpisać odpowiedni dokument, ponieważ budynek był zamknięty.
- Przekazujemy wyrazy ubolewania z powodu śmierci bliskiej osoby. Prosimy o przekazanie uwag dotyczących formalności związanych z pogrzebem. Wyjaśnimy je i prześlemy odpowiedź - przekazał "Gazecie Lubelskiej" Wiesław Ciepiela, rzecznik urzędu miasta.
Mieszkańcy zaapelowali, żeby urząd wyciągnął lekcje z tej sytuacji i w przyszłym roku pozostał otwarty 2 maja, ponieważ nie jest to dzień wolny od pracy.
Pogrzeb 84-letniej kobiety odbył się tydzień po jej śmierci.
Źródło: "Gazeta Lubuska"
Czytaj także: