"Koalicja traktuje komisję ds. banków, jak prywatny folwark"
Narasta konflikt w komisji śledczej ds.
banków. Opozycja zarzuca politykom koalicji, że traktują komisję
jak swój prywatny folwark. Skarga w tej sprawie ma trafić do
marszałka Sejmu - informuje "Życie Warszawy".
22.07.2006 | aktual.: 22.07.2006 08:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do ostrych spięć między posłami opozycji a koalicją dochodziło już przy powstawaniu komisji śledczej ds. sektora bankowego - zaznacza dziennik.
Jak ujawniło w piątek ŻW", posłowie koalicji zbierają dokumenty, które mają obciążyć kandydatkę PO na prezydenta Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz. Dysponują już kopią doniesienia o popełnieniu przestępstwa przez parlamentarzystkę Platformy. Opozycja nic o tym nie wiedziała. Posłowie PO i SLD uważają, że to kolejny dowód na to, iż mają utrudniony dostęp do dokumentów, które napływają do komisji. Część z nich jest wręcz ukrywana.
Na tym spór się jednak nie kończy. Opozycja wytyka przewodniczącemu Zawiszy, że łamie reguły funkcjonowania komisji śledczej, źle organizuje pracę oraz ignoruje ich wnioski. Nie wiadomo też, co ustala prezydium, bo posiedzenia nie są protokołowane. To dlatego posłowie PO i SLD chcą poskarżyć się marszałkowi Sejmu.
Posłowie partii koalicyjnych twierdzą, że zarzuty opozycji są absurdalne. Jak ktoś jest leniwy i nie chce pracować, to przynajmniej niech nie przeszkadza innym- denerwuje się Waldemar Nowakowski, zastępca przewodniczącego komisji śledczej ds. banków (Samoobrona). Zapewnia jednocześnie, że posłowie koalicji nie organizują tajnych posiedzeń, a przewodniczący nikogo nie lekceważy. (PAP)