Kluzik-Rostkowska nie pomoże zastraszanym kolegom
Ja nie mogę pomóc, nie mam takich narzędzi. Jestem politykiem, biorę udział w kampanii wyborczej, tak jak inni politycy. Myślę, to jest sprawa do rozstrzygnięcia przez te organy, które nie uczestniczą w kampanii wyborczej - stwierdziła Joanna Kluzik-Rostkowska w "Kontrwywiadzie" RMF FM.
Była szefowa PJN nie słyszała osobiście o sytuacji zastraszania kandydatki PJN przez prezydenta Elbląga. - Rozstałam się z PJN zanim rozpoczęła się kampania wyborcza. Dowiedziałam się o tym tak samo jak państwo, czyli z mediów. Jeżeli jest coś na rzeczy, to jest Rzecznik Praw Obywatelskich, jest prokuratura, która powinna to wyjaśnić - wyjaśnia.
Kluzik-Rostkowska uchyliła się od odpowiedzi, czy wierzy kolegom z PJN, że byli zastraszani przez jej nowych kolegów z PO. Ponownie stwierdziła, że jest to sprawa dla odpowiednich organizacji państwowych. - Rozumiem, że teraz ruch należy do Pawła Kowala i tych osób, które czuły się zastraszane - dodała.