Terlecki chce wyrzucić Ziobrę. Zdecydowana reakcja
Prawo i Sprawiedliwość nie ukrywa, że pracuje nad koncepcją listy wyborczej przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Wciąż nierozstrzygnięta jest kwestia wspólnego startu z Solidarnej Polską, po lawinie krytyki, jaka płynęła z ugrupowania Zbigniewa Ziobry. Jeden z kluczowych polityków PiS, po środowych głosowaniach w Sejmie, otwarcie wskazał, że nie chce ministra sprawiedliwości na wyborczej liście.
09.02.2023 | aktual.: 09.02.2023 12:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W środę wieczorem Sejm odrzucił poprawki Senatu do noweli ustawy o Sądzie Najwyższym, która trafi teraz do prezydenta i uchwalił tzw. ustawę wiatrakową. Terlecki w Programie 3 Polskiego Radia był pytany, czy rzeczywiście był to zły dzień dla Polaków - jak po głosowaniach w środę powiedział lider Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Terlecki odpowiedział, że był to zły dzień przede wszystkim wewnętrznie dla jego ugrupowania.
- Był to przede wszystkim zły dzień dla nas, bo jednak ten wewnętrzny koalicjant - który właściwie nie jest koalicjantem, bo przecież ta ekipa kandydowała z naszych list i potem się zaczęła uniezależniać - jest obciążeniem coraz większym. I to trzeba jakoś rozwiązać - stwierdził przewodniczący klubu PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Terlecki mówi wprost, że nie chce Ziobry
Wskazał, że sam jest "zwolennikiem radykalnych rozwiązań". - To znaczy niewzięcia na listy naszych koalicjantów - dodał. Zaznaczył jednak, że jego zdanie jest "póki co" odosobnione. Pytany o opinię prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego, Terlecki odpowiedział, że jest on zdania, iż PiS powinno pójść do wyborów razem z koalicjantem.
- Rzeczywiście może to przysporzyć te pół procenta, które stracilibyśmy, gdyby koalicjanta na listach nie było, ale przypuszczam, że zyskalibyśmy jakiś procencik, gdyby wyborcy zobaczyli, że ich nie ma. Jednym słowem, to jest trudne do ocenienia w tej chwili, ale ja się za tym opowiadam zdecydowanie - zaznaczył.
Odosobniony głos Terleckiego
Terlecki wyjaśnił, że to prezes partii "ma tu głos rozstrzygający i podejmuje strategiczne decyzje" dla całego obozu. - On ma tu pewnie już plan przygotowany, a my niektórzy utyskujemy, że najlepiej byłoby obejść się bez nich - powiedział Terlecki w "Salonie politycznym Trójki".
Zobacz także
Powiedział, że rozmowa o listach wyborczych jeszcze nie zeszła na nazwiska pojedynczych posłów. W jego opinii w praktyce partia najprawdopodobniej zrobi to "jak zwykle trzy tygodnie przed wyborami, ale zawsze pewne przygotowania trwają dłużej i zaczną się wiosną".
Źródło: Polska Agencja Prasowa