Klub LiD przedstawił projekt Kodeksu Wyborczego
Dwudniowe wybory, głosowanie przez pełnomocnika, zakaz kandydowania w wyborach osób skazanych - to niektóre propozycje klubu LiD z przedstawionego projektu Kodeksu Wyborczego.
09.04.2008 | aktual.: 09.04.2008 13:39
Kodeks ma zebrać w jeden dokument wszystkie dotychczasowe przepisy prawa wyborczego, m.in. dotyczące wyborów prezydenckich, parlamentarnych, wyborów do Parlamentu Europejskiego, a także do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich.
Chcemy, aby wszystkie przepisy związane z wyborami były przepisami bardzo czytelnymi i jasnymi, niewzbudzającymi żadnych kontrowersji, ani przed wyborami, ani po nich - podkreślił na konferencji prasowej w Sejmie szef klubu LiD Wojciech Olejniczak.
Według autora projektu Witolda Gintowt-Dziewałtowskiego (LiD), kodeks składa się z dwóch części. Pierwsza z nich zawiera przepisy wspólne dla wszystkich ordynacji, regulujące takie kwestie jak choćby finansowanie kampanii wyborczej. Kodeks miałby jednocześnie ujednolicić dotychczasowe przepisy dotyczące wyborów.
Druga część kodeksu została poświęcona szczegółowym przepisom poszczególnych ordynacji. Projekt LiD proponuje szereg nowych rozwiązań w prawie wyborczym. W kwestii finansowania kampanii wyborczej LiD chce wprowadzić pełny zakaz gromadzenia środków na finansowanie kampanii wyborczej ze zbiórek publicznych.
Przepis ten - jak zaznaczył Gintowt-Dziewałtowski - obowiązuje jeszcze w wyborach prezydenta RP. Lewica opowiada się również za likwidacją możliwości zbierania środków pochodzących od osób prawnych, od osób zagranicznych i po dniu wyborów.
Zwiększony byłby za to trzykrotnie limit wpłat własnych kandydata na finansowanie kampanii wyborczej. Projekt LiD daje także możliwość przyjęcia sprawozdania finansowego z kampanii wyborczej ze wskazaniem uchybień.
Projekt autorstwa LiD wprowadza też m.in. dwudniowe głosowanie, zakaz kandydowania osób skazanych wyrokiem prawomocnym za przestępstwo umyślne ścigane z urzędu, a także instytucję pełnomocnika uprawnionego do oddania głosu w imieniu osób niepełnosprawnych lub obłożnie chorych.
Gintowt-Dziewałtowski przyznał, że w kwestii zakazu kandydowania osób skazanych są wątpliwości, czy przepis ten byłby zgodny z konstytucją. Zaznaczył jednak, że według niektórych ekspertów jest on możliwy do wprowadzenia.
Olejniczak ze swej strony zadeklarował, że gdyby okazało się, że potrzebna będzie w tej sprawie potrzeba nowelizacji ustawy zasadniczej, jego klub jest gotów do podjęcia prac w tej sprawie.
Lewica chce też pozostawić dotychczasowe przepisy ordynacji do europarlamentu, gdzie głosowanie odbywa się w 13 okręgach wyborczych (w wyborach do Sejmu tych okręgów jest 41).
Zgodnie z pomysłem klubu LiD, we wszystkich wyborach przy przeliczaniu głosów stosowana byłaby metoda St. League, która sprzyja średnim ugrupowaniom.
Wprowadzony miałby być także zakaz ekspozycji i finansowania w toku kampanii wyborczej billboardów wyborczych. Jak tłumaczył Gintowt-Dziewałtowski, pomysł ten sprawdził się m.in. w Niemczech. Wójtowie poszczególnych gmin byliby jednak zobowiązani do wyznaczenia miejsc na bezpłatną ekspozycję obwieszczeń i plakatów wyborczych.
Projekt LiD zakłada również, że media publiczne byłyby zobowiązane do nieodpłatnego organizowania i emisji debat wyborczych z udziałem przedstawicieli komitetów wyborczych rejestrujących swoje listy na terenie całego kraju.
Do tej pory - jak mówił Gintowt-Dziewałtowskim - media organizowały tego typu debaty jedynie fakultatywnie, w związku z tym w wielu okręgach, wyborcy nie mieli szansy zapoznania się z poglądami kandydatów.
Lewica postuluje też wprowadzenie prawa dla każdego z radnych i wójtów do udzielania wyjaśnień w kwestiach związanych z uchwałami o wygaszeniu ich mandatów.
LiD chce też, by osoby, które na mocy uchwały rady utraciły swój mandat miały prawo złożenia skargi do sądu administracyjnego w tej sprawie. Dopiero po uprawomocnieniu się wyroku sądu, rada miałaby prawo podjąć ostateczną decyzję o wygaszeniu mandatu.
LiD nie wyklucza, że w przyszłości możliwe będzie wprowadzenie głosowania przez internet. Na razie jednak - zdaniem Olejniczka - nie ma takiej możliwości z przyczyn technicznych. Intencjonalnie uważamy jednak, że państwo powinno nad tym pracować - zaznaczył lider lewicy.
Gintowt-Dziewałtowski dodał, że zależałoby rozważyć też wprowadzenie tzw. ruchomej urny wyborczej i głosowania korespondencyjnego.
Jak powiedział Gintowt-Dziewałtowski, klub LiD zamierza złożyć projekt kodeksu w Sejmie w ciągu dwóch tygodni. Ten czas ma być poświęcony m.in. na konsultację z konstytucjonalistami, ekspertami i politykami innych ugrupowań.