Kłopoty państwowej spółki. CBA weszło do siedziby, prokuratura wszczęła śledztwo
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie zakupu 780 moździerzy dla Wojsk Obrony Terytorialnej - ustaliła Wirtualna Polska. W ramach śledztwa CBA weszło do państwowych Zakładów Mechanicznych w Tarnowie oraz przeszukało dom prezesa spółki.
19.12.2023 20:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- W oparciu o dokumentację zgromadzoną w ramach postępowania sprawdzającego wszczęto śledztwo w sprawie oszustwa. Postępowanie toczy się w sprawie, co oznacza, że nikomu nie przedstawiono zarzutów. W pierwszej kolejności zaplanowano przesłuchania osób, które mogą mieć wiedzę na temat okoliczności związanych z przedmiotem postępowania - informuje Wirtualną Polskę Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jak ustaliła WP, śledztwo wszczęto 14 listopada. A kilka dni temu w siedzibie spółki, a także w domu prezesa firmy miało miejsce przeszukanie przez CBA. Potwierdza nam to rzecznik Centralnego Biura Antykorupcyjnego Robert Sosik. - W dniu 12 grudnia funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego, działając na polecenie prokuratora, realizowali czynności procesowe objęte pana zapytaniem. Czynności te nie obejmowały zatrzymania osób - informuje WP Sosik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledztwo dotyczy dostaw dla Wojsk Obrony Terytorialnej moździerzy LMP 2017 przez Zakłady Mechaniczne Tarnów, producenta broni. Firma jest częścią państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Na czele tarnowskich Zakładów od 2016 roku stoi Henryk Łabędź, w przeszłości wieloletni działacz związkowy, który nie ukrywał w mediach, że posadę zawdzięczał ówczesnemu szefowi MON Antoniemu Macierewiczowi.
Postępowanie prokuratury prowadzone jest po zawiadomieniu posła PSL-Trzeciej Drogi Jacka Tomczaka, złożonego jeszcze przed wyborami. Wirtualna Polska opisywała sprawę 23 listopada.
Zdaniem posła, Wojska Obrony Terytorialnej od czterech lat używają moździerzy niezgodnych ze standardem NATO i niewykorzystywanych w innych jednostkach Sił Zbrojnych RP. Według polityka zarząd Zakładów Mechanicznych "Tarnów" S.A. miał doprowadzić do wprowadzenia w błąd "przedstawicieli Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej, co do istotnych okoliczności dotyczących możliwości produkcyjnych lekkiego moździerza piechoty LMP 2017 i parametrów oferowanego sprzętu".
W efekcie, zdaniem posła, doszło "do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielkiej wartości, w kwocie około 31,7 mln zł na szkodę Skarbu Państwa".
Chodzi o zamówienie dla WOT, kiedy na czele resortu obrony narodowej stał Antoni Macierewicz, a wiceministrem był Michał Dworczyk.
Przypomnijmy, w 2017 roku Inspektorat Uzbrojenia postanowił zamówić 603 moździerze czeskiej produkcji Antos dla Wojsk Obrony Terytorialnej - od lat wykorzystywany przez polskie wojsko. Lufy do broni zamówionej dla "terytorialsów" miała dostarczać Huta Stalowa Wola, przez co zakup nie budził kontrowersji. Nieoczekiwanie zamówienie zablokował Zarząd Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych, o kontrakt zaczął zabiegać państwowy "Tarnów".
Tyle że broń z Tarnowa była wyposażona w lufę o kalibrze 59,4 mm (określaną również jako 60 mm - przyp. red.), niekompatybilną z używaną w wojskach NATO amunicją o kalibrze 60,7 mm.
Miał być moździerz z Czech, był z Tarnowa
Moździerz z państwowych zakładów został zaprezentowany ówczesnemu szefowi MON Antoniemu Macierewiczowi i jego zastępcy Michałowi Dworczykowi podczas specjalnego pokazu w Wojskowym Instytucie Technicznym Uzbrojenia w podwarszawskiej Zielonce.
Zaraz po ćwiczeniach, w 2018 roku WOT przeprowadziły "fazę analityczno-koncepcyjną" planowanego zamówienia. Wskazano w niej, że moździerz ma korzystać z "amunicji o niespotykanym w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego kalibrze 59,4 mm, która jest zupełnie niekompatybilna z przyjętymi w Sojuszu standardami". Po pojawieniu się nowych parametrów broni, zmienił się też zamawiający: w miejsce Inspektoratu Uzbrojenia pojawiła się Jednostka Wsparcia Dowodzenia i Zabezpieczenia Wojsk Specjalnych (NIL).
Takie wymagania był w stanie spełnić tylko jeden dostawca: Zakłady Mechaniczne Tarnów S.A. Wygrały one postępowanie i za pośrednictwem Jednostki Wojskowej NIL, Dowództwo Wojsk Terytorialnych podpisało 12 grudnia 2018 roku umowę na dostarczenie 780 sztuk moździerza 60 mm. Dostarczono je w latach 2019-2022.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, śledczy badają w sprawie trzy wątki. Złożenia nierzetelnych oświadczeń przez zarząd państwowych Zakładów Mechanicznych w Tarnowie dotyczących możliwości produkcyjnych lekkiego moździerza piechoty; doprowadzenia przez kierownictwo spółki - poprzez wprowadzenie w błąd Wojsk Obrony Terytorialnej - do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o wartości 31,7 mln zł na szkodę Skarbu Państwa i przemilczenia istotnych okoliczności mających znaczenie dla zawarcia umowy (zwłaszcza parametrów oferowanego sprzętu). Grozi za to kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Zapytaliśmy ZM Tarnów o śledztwo, przeszukania w siedzibie spółki i w domu prezesa. W odpowiedzi otrzymaliśmy jedynie lakoniczny komentarz. - Spółka nie jest podmiotem właściwym do udzielania informacji, których dotyczą przesłane pytania - przekazała Kinga Matusik z ZM Tarnów.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualna Polska