Trwa ładowanie...
d2hvq8u
09-06-2009 05:26

Kłopotliwy spadek bydgoskiej szkoły

Bydgoska szkoła mechaniczna otrzymała dwa miliony złotych spadku od hojnej absolwentki z Ameryki - pisze "Gazeta Wyborcza". Donatorka zastrzegła jednak, że pieniądze mogą być wydane tylko na książki i komputery. Teraz dyrekcja zastanawia się, jak obejść ograniczenia, aby móc wykorzystać pieniądze na najpilniejsze potrzeby.

d2hvq8u
d2hvq8u

Do tej pory szkoła wydała około jednej czwartej z odziedziczonych 2 milionów złotych. Uruchomiono nowy kierunek, kupiono podręczniki dla 50 uczniów, zaopatrzono bibliotekę. Placówka ma także świetnie wyposażone pracownie komputerowe. Dyrektor nie ukrywa jednak, że gdyby mógł, wydałby spadek na przykład na salę gimnastyczną czy remont starego samolotu Iskra, który szkoła dostała z MON-u.

Dyrekcja po konsultacji z prawnikami znalazła wreszcie sposób, jak obejść restrykcyjne zapisy w testamencie. Wpłaci na konto bankowe pozostałe 1,5 mln zł. Odsetki od tej kwoty będą wydawane na bieżące potrzeby szkoły. - Nie sprzeniewierzymy się woli pani Ziółkowskiej - podkreśla dyrektor Kowalski.

d2hvq8u
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2hvq8u
Więcej tematów