ŚwiatKłopotek: szkoda, że obie strony nie chcą już rozmawiać

Kłopotek: szkoda, że obie strony nie chcą już rozmawiać

Jesteśmy skłonni rozważyć posunięcie się o
krok do przodu w kierunku oczekiwań PiS ws. Traktatu z Lizbony.
Może warto byłoby przenieść naszą wolę z poziomu uchwały do
preambuły w ustawie - powiedział w poniedziałek Eugeniusz Kłopotek
(PSL). Szkoda tylko, że jedna i druga strona idą w zaparte, że dalej rozmawiać nie chcą - podkreślił Kłopotek.

Kłopotek podkreślił w TVPInfo, że od piątku "nurtuje" go pytanie, czy nie warto byłoby, aby PO, LiD i PSL posunęły się "jeszcze o jeden krok do przodu w kierunku oczekiwań PiS" (w sprawie Traktatu). My jesteśmy nawet skłonni to rozważyć - zaznaczył.

Skoro zdecydowaliśmy się na projekt uchwały - miejmy nadzieję, że w tej wersji taki projekt byłby również przyjęty prze PiS - skoro tam chcemy wyrazić naszą wolę, czy nie warto było siłę tej naszej woli przenieść z poziomu uchwały do preambuły w ustawie - zastanawiał się poseł PSL. Świat by - naszym zdaniem - się nie zawalił - dodał.

Cały czas rozważam taką wersję, być może byłby to po raz pierwszy jakiś przypadek, wyjątek, żebyśmy do ustawy, która ma wyrazić zgodę na ratyfikację dla pana prezydenta, wprowadzili preambułę, ale nie w wersji PiS-owskiej, tylko w wersji przez nas przygotowanego projektu uchwały - podkreślił.

Jednocześnie Kłopotek podkreślił, że nie mówi o projekcie PiS. Ja mówię o naszym projekcie, o PiS-owskim nie. (...) Na PiS-owski nie ma naszej zgody - zaznaczył.

Zdaniem posła PSL, trzeba mieć nadzieję, że dojdzie do porozumienia pomiędzy PiS i PO umożliwiającego ratyfikację Traktatu z Lizbony. Szkoda tylko, że jedna i druga strona, już teraz widzę i Platforma Obywatelska, idą w zaparte, że dalej rozmawiać nie chcą - podkreślił Kłopotek.

Jego zdaniem, w przypadku braku takiego porozumienia, "jest spokojne wyjście". "Skoro nie potrafimy się domówić, oddajmy głos - niech przemówi naród w referendum, ale nie trzeba łączyć referendum z przyspieszonymi wyborami" - uważa Kłopotek.

"Jeżeli już mielibyśmy pójść w kierunku referendum, to nie tylko Traktat, również Karta Praw Podstawowych. Albo-albo. Tu już kuglować z narodem nie można" - podkreślił.

Tymczasem według Marka Borowskiego (LiD), który także był gościem TVPInfo, "ustawa ratyfikacyjna nie może zawierać żadnych preambuł i żadnych postanowień".

Uważa on, że "jeżeli już, to jedynym rozwiązaniem byłaby próba skonstruowania jakichś zapisów w odrębnej ustawie, która byłaby przyjmowana (zwykłą) większością głosów, a nie 2/3". Konstytucja nie przewiduje trybu 2/3 - kwalifikowanej większości - dla zwykłych ustaw, albo dla jakichkolwiek innych sformułowań niż ratyfikacja traktatu - zaznaczył.

Zdaniem Borowskiego, niemożliwe jest umieszczenie zapisów proponowanych przez PiS w ustawie ratyfikacyjnej. Przecież Platforma zaproponowała uchwałę - my nie popieramy tej uchwały, żeby sprawa była jasna, bo my w ogóle nie popieramy tego sposobu ratyfikowania traktatu. My uważamy, że PiS tutaj przy pomocy uchwał, ustaw próbuje rozegrać wewnętrzne sprawy - zaznaczył Borowski.

We wtorek Sejm ma powrócić do pracy nad ustawą umożliwiającą prezydentowi ratyfikację Traktatu z Lizbony. PiS domaga się, by w tej ustawie zapisano konieczność uzyskania konsensusu prezydenta, rządu i parlamentu w sprawie ewentualnego odstąpienia od zapisów traktatu dotyczących kompromisu z Joaniny, protokołu brytyjskiego do Karty Praw Podstawowych i deklaracji niezależności polskiego ustawodawstwa m.in. w kwestiach moralności publicznej. Na takie rozwiązanie nie zgadza się PO, która zaproponowała przyjęcie osobnej uchwały w tej sprawie.

Źródło artykułu:PAP
ustawapisrozmowy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)