Klif w Orłowie zamknięty. "Ludzie ignorują ostrzeżenia"
Teren klifu w Gdyni Orłowie jest zamknięty dla zwiedzających, a przy jego wejściu zostały powieszone tabliczki. Wiele osób ostrzeżenia jednak ignoruje. - Przebywanie na klifie jest skrajnie niebezpieczne. Grozi też wysokim mandatem - mówi WP Magdalena Kierzkowska, rzeczniczka prasowa Urzędu Morskiego w Gdyni.
21.05.2024 | aktual.: 21.05.2024 12:33
Zimowa aura nie była łaskawa dla gdyńskiemu klifu. Jak czytamy na stronie gdynia.pl, w wyniku dużego nasączenia wodami opadowymi dochodziło do licznych oberwań skarpy.
To nie pierwsza taka sytuacja. Od lat dostrzegalne są kolejne osunięcia gdyńskiego klifu. Przedstawiciele Urzędu Miasta i Urzędu Morskiego w Gdyni apelują więc nie tylko do mieszkańców, ale przede wszystkim do turystów, by zachowali szczególną ostrożność i nie wchodzili tam, gdzie jest to zabronione.
Tabliczki z napisem "Uwaga, niebezpieczeństwo! Nie wchodzić" oraz "Chodzenie po zboczach klifu zabronione" widać tuż przy linii brzegowej, u podnóża klifu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Poruszanie się po tym obszarze stanowi zagrożenie - wyjaśnia WP Magdalena Kierzkowska, rzeczniczka prasowa Urzędu Morskiego w Gdyni.
W przesłanym do redakcji piśmie wyjaśnia również, że urząd regularnie ustawia w pobliżu klifu tablice, po obu jego stronach. Nie ma jednak kompetencji, by zamknąć teren pod skarpą.
"Informują one o potencjalnym zagrożeniu dla osób przebywających w tym miejscu. Są to jedyne działania, które może podjąć w tym zakresie administracja morska (tzn. wyłącznie oznakowanie od dołu klifu, poruszanie się w granicach całego rezerwatu możliwe jest wyłącznie po wyznaczonych ścieżkach – zgodnie ze stosownym zarządzeniem RDOŚ Gdańsk). Oczywiście wchodzenie na ścianę klifu jest niedozwolone - łamiąc ten zakaz trzeba liczyć się z możliwością otrzymania mandatu do 1000 złotych" - czytamy.
Klif orłowski. Ścieżki w rezerwacie
Portal trojmiasto.pl przypomina, że klif jest chroniony jako rezerwat przyrody. Odnosi się do tego również rzeczniczka gdyńskiego Urzędu Miasta.
- Rezerwat charakteryzuje się tym, że można poruszać się tylko po wyznaczonych trasach. Cały czas na koronie klifu, czyli na górze, obowiązuje zakaz wchodzenia na niego - podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską Agata Grzegorczyk. Dodaje, że niestety ludzie "niszczą tabliczki, nie przestrzegają przepisów i chodzą po klifie".
Klif w Orłowie może "runąć w każdej chwili"
Klif w Gdyni Orłowie, zwany "klifem orłowskim" jest wizytówką miasta. Znajduje się w granicach rezerwatu Kępa Orłowska. Jak przypomina na swojej stronie Urząd Morski, "charakterystyczna pionowa ściana klifu zbudowana jest z gliny zwałowej".
Niestety, w przyszłości zostanie rozmyty i zniknie z krajobrazu. Z roku na rok bowiem obserwowana jest "stopniowa abrazja tego urokliwego skrawka lądu".
Źródło: Gdynia.pl/Trójmiasto.pl/Fakt/WP