Kliczko atakuje Zełenskiego. "Potrzebujemy wyborów"
Wołodymyr Kliczko, były bokser i brat mera Kijowa, zaatakował prezydenta Ukrainy Włodymyra Załenskiego za odłożenie wyborów prezydenckich. - Potrzebujemy wyborów, inaczej będą u nas takie same warunki jak w Rosji - zaznaczył.
16.03.2024 | aktual.: 17.03.2024 09:01
Kliczko poruszył tę kwestię w rozmowie z niemieckim serwisem Focus.de. Nawiązywał do zwolnienia gen. Wałerija Załużnego ze stanowiska głównodowodzącego Sił Zbrojnych Ukrainy w lutym.
- Jeśli naczelny dowódca sił zbrojnych może zostać zastąpiony w czasie wojny, to to samo dotyczy prezydenta, prawda? Żyjemy w stanie wojennym - wszystko jest centralnie kontrolowane: sądy, policja, media. Ale wciąż jesteśmy demokracją - stwierdził sportowiec.
Według Kliczki, to ludzie powinni mieć wpływ na rząd, a nie odwrotnie. - Potrzebujemy wyborów, w przeciwnym razie będziemy mieli takie same warunki jak w Rosji - podkreślił.
Były bokser uważa, że najważniejszą rzeczą jest umożliwienie głosowania wojskowym, którzy walczą na pierwszej linii.
Kadencja Wołodymyra Zełenskiego upływa w 2024 r. Jednak ze względu na trwający stan wojenny wybory prezydenckie zostały one odwołane. Podobnie jak wybory parlamentarne, które powinny odbyć się w październiku 2023 r.
Zobacz także
"Wielki błąd Zełenskiego"
Prezydenta Ukrainy od jakiegoś czasu otwarcie krytykuje również mer Kijowa Witalij Kliczko, brat Wołodymyra. Na początku marca nazwał odwołanie gen. Załużnego "wielkim błędem".
W rozmowie z dziennikiem "La Repubblica" Kliczko stwierdził, że Załużny "przez dwa lata bronił z powodzeniem naszego kraju przed największym i najpotężniejszym wojskiem na świecie i każdy z nas kojarzy go jako naszego najważniejszego obrońcę".
- Prezydent powinien był wyjaśnić powody decyzji, która wstrząsnęła każdym Ukraińcem. Wielu jest w szoku - dodał Kliczko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Niestety także podczas stanu wojennego, kiedy potrzebujemy jedności wszystkich sił politycznych oraz obywateli - bo to jest narzędzie do tego, by wygrać wojnę - walka polityczna trwa. (...) Niektórzy politycy przedkładają swoje ambicje ponad interesy państwa - skonstatował mer Kijowa.
Kliczko podkreślił również, że "wielkim błędem" byłaby budowa opozycji wobec prezydenta Zełenskiego. - Bardzo mądrym pomysłem byłoby zaś z jego strony ponowne zjednoczenie wszystkich sił politycznych wokół siebie. To byłby klucz do zwycięstwa - zaznaczył mer Kijowa. Jego zdaniem służyłoby temu celowi powołanie rządu jedności narodowej.
Źródło: Focus/Espreso/PAP