PolskaKlich: polityka Fotygi w stosunku do Rosji była błędna

Klich: polityka Fotygi w stosunku do Rosji była błędna

(Radio Zet)

04.12.2007 | aktual.: 04.12.2007 10:01

: A gościem Radia ZET jest minister obrony narodowej Bogdan Klich, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry państwu, dzień dobry pani. : Mamy osiem minut, więc pytania żołnierskie, krótkie odpowiedzi – czy dowództwo wojsk specjalnych wróci z Warszawy do Bydgoszczy, 1 listopada były minister obrony narodowej Aleksander Szczygło postanowił, że dowództwo zostanie przeniesione, co wywołało burzę wśród polityków. Niezadowolony byłyby minister obrony narodowej Radosław Sikorski twierdząc, że to jest akcja polityczna, a jak powiedział w niedzielę – dowództwo takie było w Bydgoszczy między innymi dlatego, że oficerowie służb specjalnych mają tendencje do politykowania, więc lepiej jak nie są w stolicy a poza. : Nie rozpatrywałem jeszcze sprawy. Decyzje nie zostały żadne podjęte. Rozpatruję zarówno możliwość pozostawienia dowództwa w Rembertowie, jak i powrotu jego do Bydgoszczy, racje są mniej więcej równo rozłożone. : Następne pytanie, czy generał Maciej Hunia zostanie szefem kontrwywiadu wojskowego
zamiast Witolda Marczuka, został teraz zastępcą, jak donosi „Rzeczpospolita”. : Na razie właśnie, jak pani redaktor zauważyła został powołany na zastępcę szefa wywiadu, na chwilę to wystarczy. : Na chwilę wystarczy, także Witold Marczuk generał, który do niedawna był szefem straży miejskiej nie ma się o co martwić, tak? : Generał Marczuk jest człowiekiem bardzo szlachetnym, który oddał mi się do dyspozycji, w pierwszych dniach mojego urzędowania. Ma dobre referencje jako oficer wywiadu wojskowego i również dobrze współpracuje ze swoim zastępcą, mówię, bo wiem. : Oddał się panu również generał Czerwiński, który jest krytykowany przez byłego ministra obrony narodowej Aleksandra Szczygłę, ale że jest krytykowany to nie tylko, bo pułkownik Waldemar Praszczyk, rzecznik Wojskowej Prokuratury Okręgowej powiedział: nie ma postawionych zarzutów, ale jest materiał dowodowy wskazujący na ewentualną możliwość przekroczenia uprawnień dowódczych przez przyjęcie korzyści majątkowych w latach 2003-2004, wiedział pan o tym
powołując gen. Czerwińskiego. : Zwracam uwagę na bardzo interesującą konstrukcję zdaniową o ewentualnej możliwości popełnienia przestępstwa, zaznaczam „ewentualnej możliwości popełnienia przestępstwa”, która tak naprawdę niewiele znaczy. Ja oczywiście sprawdziłem pana generała, w tej chwili wiceministra Czerwińskiego, bardzo dokładnie zarówno pod kątem lustracyjnym, jak i pod kątem nazwijmy to no, sposobu dowodzenia, czy nie ma czegoś na koncie, jakiś przestępstw. Wiedziałem i wiem o tym, że Żandarmeria Wojskowa prowadziła i prowadzi przeciwko niemu postępowanie, ale też, jeżeli w ciągu roku, a dokładnie rok upłynął od czasu, kiedy zostało wszczęte to postępowanie, nie zostały postawione żadne zarzuty to mam prawo podejrzewać, że w tym postępowaniu nie ma wystarczającego materiału dowodowego. : To dlaczego Aleksander Szczygło chce zgłosić sprawę do CBA, wie pan o co chodzi? : No widocznie lubi. : Ale co lubi. : Widocznie lubi afery. : Ale to on go odwołał z wojska, właśnie w związku z tą sprawą. : Ja muszę
powiedzieć, że sprawa gen. Czerwińskiego, znaczy żeby mieć pełną jasność, jeżeli jakiekolwiek zarzuty zostaną postawione i będą one uzasadnione, to będę pierwszą osobę, mam takie prawo do tego żeby wystąpić do premiera o odwołanie pana ministra Czerwińskiego z piastowanej przez niego w tej chwili już funkcji. Natomiast muszą być rzeczywiście, jak w każdym państwie prawa, muszą być zgromadzone odpowiednie, właściwe dowody, prawda – dowody właściwe, jasne, przekonujące. Natomiast nie może być tak, że się stosuje zasadę domniemania winy w miejsce zasady domniemania niewinności, a wydaje mi się, że taką zasadę stosuje pan minister Szczygło w przypadku gen. Czerwińskiego i nie tylko w tym przypadku. W związku z tym tak długo, jak nie będzie jasnych dowodów na jakąkolwiek winę pana min. Czerwińskiego pozostanie on wiceministrem obrony narodowej. : Krytykowany jest również kadrowy, generał Bojarski, absolwent szkoły im. Dzierżyńskiego, jest krytykowany i przez Antoniego Macierewicza i przez Aleksandra Szczygłę,
Aleksander Szczygło mówi, że jest to powrót tych, którzy będą teraz rządzić WSI, dawnych chłopców z WSI. : No, muszę powiedzieć, że to jest wyjątkowe świństwo, takie świństwo pachnące powiedzmy sobie szczerze świństwami peerelowskimi, taki sposób postępowania. Świństwo dlatego ponieważ tak naprawdę gen. Bojarski jest symbolem dobrych zmian w wojsku polskim. On jest pozytywną ikoną tych przemian, które się dokonały po roku 1990 w Wojsku Polskim, on jest także symbolem środowiska, które postanowiło odnowić Wojsko Polskie i wyprowadzić je z tego całego bagażu, które niosło na swoich plecach, bagażu peerelowskiego. Jeżeli jego się przedstawia w złym świetle, jako negatywnego bohatera no właśnie WSI i negatywnego bohatera Wojska Polskiego... : A prawa ręka człowieka GRU, czyli generała Dukaczewskiego, jak mówi o nim Antoni Macierewicz. : Antoni Macierewicz oczywiście przesadza, dlatego ponieważ gen. Bojarski był człowiekiem niezwiązanym ze służbami przed rokiem 1990, był człowiekiem, który w latach 90. pełnił
funkcje w attachatach wojskowych. Ja go poznałem w 1999 r., jako szefa biura attachatów wojskowych, dopiero później przeszedł do pracy operacyjnej. A żeby było śmiesznej to został wyróżniony przez min. Szczygłę, wysłaniem go do najbardziej prestiżowej uczelni wojskowej w świecie jaką jest National Defence University w Waszyngtonie. Co więcej, tak naprawdę był przedostatnim tylko pełniącym obowiązki szefem WSI, a po nim dopiero nastąpił ten, który w majestacie wiarygodności u min. Szczygło, pan gen. Żukowski był jako szef, ostatni szef WSI był później awansowany. : A generał Żukowski, co z nim będzie, jeszcze w żandarmerii. : Tego jeszcze nie wiem, na razie oczekuję od gen. Żukowskiego wyjaśnień dotyczących nie tylko sprawy gen. Czerwińskiego, nie tylko gen. Bojarskiego, ale także innych spraw kilku innych wyższych oficerów Wojska Polskiego, co do których mam podejrzenia, że nie mają one charakteru tylko merytorycznego. Jedną z tych spraw jest ta, o której wczoraj wspomniał pan min. Szczygło w wywiadzie, czy
w naszej rozmowie w TVN24, sprawa gen. Bronowicza, w której to toczy się postępowanie Prokuratury o nadużywanie przez żandarmerię wojskową instrumentów, którymi się posługuje. Chodzi dokładnie o to, że jeden ze śledczych Żandarmerii Wojskowej miał namawiać do składania fałszywych zeznań przeciwko generałowi dowódcy 21 Brygady Strzelców Podhalańskich. : Chyba niezbyt dobrze się dzieje w wojsku, takie mam wrażenie jakieś intrygi potworne są. : Znaczy jestem, mam świadomość tego, że Wojsko Polskie zostało po raz pierwszy w takim stopniu podzielone, że z jednej strony są ci, którzy cieszyli się zaufaniem poprzedniego ministra, a z drugiej strony są ci, którzy byli co najmniej spychani na boczny tor pomimo swoich zasług, pomimo swoich kwalifikacji, pomimo swojego profesjonalizmu, te podziały są bardzo głębokie i te podziały w tej chwili wymagają tak naprawdę przywrócenia elementarnej zasady sprawiedliwości. : A co pan sądzi o Raporcie WSI, przygotowanym, nie aneksie, o raporcie, który był przygotowany przez
Antoniego Macierewicza? : Ja tego raportu nie znam, mam wrażenie, że ten raport tak naprawdę to jest zestaw czasami, powiem więcej... : Ale nie czytał pan tego raportu? : Nie, nie znam Raportu o WSI, nie znam. Jednak mam wrażenie takie z doniesień prasowych oczywiście, z zewnętrznego oglądu, że to jest dokument... : Polecam panu ministrowi tę lekturę i pytanie następne. Pytanie następne kiedy wróci ostatni żołnierz polski z Iraku, dokładnie kiedy? Latem, jesienią? : Wróci z 2008 r. O tym kiedy dokładnie niebawem zadecyduje rząd, ponieważ kończę w tej chwili przygotowywanie postanowienia prezydenta, projektu postanowienia prezydenta, który musi zostać zaakceptowany przez Radę Ministrów i jako taki przedłożony prezydentowi. : Czyli rząd jeszcze nie wystąpił do prezydenta? : Jeszcze nie. : A czy pana relacje z prezydentem są dobre, bo pan prezydent powiedział w wywiadzie we „Wprost”, że to pan poprosił o spotkanie, znaczy – to prezydent poprosił o spotkanie a nie pan, to niezbyt dobrze wróży relacjom. : No kto
to wie, jakie mogą być w przyszłości relacje pomiędzy ministrem obrony a panem prezydentem, mam nadzieję, że będą dobre i mam nadzieję, że będą dobrze służyły sprawie polskiej obronności. Jedno jest dla mnie pewne, że ze swojej strony przynajmniej dołożę wszelkich starań żeby pan prezydent miał w ministrze obrony narodowej godnego partnera. : A zaprosił pana do Rada Bezpieczeństwa Narodowego? : Jeszcze nie. : A czy będziemy rozmawiać z Rosją na temat tarczy antyrakietowej? : Tak, rozmowy z partnerami rosyjskimi są potrzebne, potrzebne między innymi dlatego, że niedobrze by się działo żeby nad naszymi głowami toczyły się jakieś rozmowy tak naprawdę o instalacjach, które mają się znajdować na terytorium Polski, gdyby Rosja w nich uczestniczyła, a Polska była wyłączona z rozmów na ten temat z partnerem rosyjskim. : To wpisuje się pan w retorykę rosyjską tak, jak powiedziała wczoraj minister Fotyga, bo rozmowy z Rosją na temat tarczy antyrakietowej to właściwie ograniczenie naszej suwerenności. : Polityka pani
minister Fotygi była błędna w stosunku do Federacji Rosyjskiej, nie przyniosła żadnych pozytywnych rezultatów o czym świadczy chociażby to, że dialog pomiędzy Rosją a Polską został w ciągu ostatnich dwóch lat tak naprawdę zawieszony. : Ale nie powinniśmy gratulować zwycięstwa panu Putinowi? : Dopóty, dopóki nie zostaną przywrócone elementarne zasady demokracji niestety, ale z jednej strony mamy do czynienia z coraz bardziej antydemokratycznymi działaniami rządu Federacji Rosyjskiej i administracji pana prezydenta, z drugiej strony z taką Rosją właśnie powinniśmy współpracować, nie ma innego wyjścia, jak współpracować z Kremlem ze względu na interes Polski, a nie ze względu na jakieś nasze wątpliwości, co do tego w jakim kierunku idzie Rosja. : No nie nasze, nie tylko nasze, całego świata wątpliwości są, ale Geroge Bush nie zadzwonił do prezydenta Putina, coś to znaczy? : No na pewno coś to znaczy. : A prezydent Francji zadzwonił. : Na pewno coś to znaczy, znaczy między innymi to, że świat jest zaniepokojony
tym procesem, który od paru lat ma miejsce w Federacji Rosyjskiej to się dawniej nazywało konsolidacja władzy. : Dobrze, ale czy Polska nie powinna wydać mocnego głosu, czy MSZ nie powinien mocno zaprotestować przeciwko temu? : MSZ reprezentuje interesy narodowe polskie i musi dbać o to żeby dialog z władzami Federacji Rosyjskiej został odnowiony bez względu na to, bez względu na to zaznaczam, jak te władze zostałyby wyłonione. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był minister obrony narodowej, Bogdan Klich, musimy kończyć, o jejku – przewaliłam trochę.

Zobacz także
Komentarze (0)