Klich: aneks do raportu o WSI nie powinien być ujawniony
Jeżeli prawdziwe są informacje "Dziennika",
że aneks do raportu o WSI kończy się wnioskiem, że przed
Trybunałem Stanu należy postawić czterech polityków, m.in. b.
prezydenta Lecha Wałęsę, to nie powinien on zostać upubliczniony -
uważa minister obrony narodowej Bogdan Klich.
09.04.2008 | aktual.: 09.04.2008 10:38
Oczywistą sprawą jest, że jeśli takie treści miałyby być zawarte w aneksie, to nie powinien on ujrzeć światła dziennego, dlatego że gdyby ujrzał światło dzienne, nie tylko byłby powodem skandalów politycznych, i to kilku skandalów politycznych, ale także byłby powodem dalszego osłabienia naszych służb specjalnych - powiedział Klich w środę w Radiu ZET.
Szef MON odniósł się w ten sposób do artykułu w środowym "Dzienniku". Gazeta dotarła do ciągle tajnego aneks do raportu z likwidacji WSI. Według "Dziennika", aneks kończy konkluzja, że przed Trybunałem Stanu należy postawić czterech polityków: b. prezydenta Lecha Wałęsę i trzech b. ministrów obrony narodowej - Janusza Onyszkiewicza, Bronisława Komorowskiego i Jerzego Szmajdzińskiego.
"Likwidatorzy WSI postawili tezę, że Lech Wałęsa, jako prezydent, budował w swojej kancelarii oraz w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego nieformalną i pozakonstytucyjną strukturę, która miała kontrolować i zlecać zadania UOP i WSI" - ujawniają rozmówcy "Dziennika", znający raport.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak komentując tę informację gazety, w środę w RMF FM zaznaczył, że nie zna tego raportu.
Po drugie w latach 90. w życiu publicznym w Polsce występowały patologie, i to poważne. To jest poza przedmiotem wszelkich sporów. Natomiast co się działo konkretnie w BBN, to przedmiot odrębnych studiów i teraz naprawdę trudno mi się do tego odnieść - powiedział.
Nie sądzę, że w archiwach BBN można by znaleźć jakieś ślady. A przypomnę, że Biuro zmieniało siedzibę i zmieniała się wielokrotnie, hurtowo i całościowo jego kadra - dodał.
Pytany, czy wnioskami raportu jest pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu b. prezydenta i b. szefów MON, Stasiak powiedział: mogę przysięgnąć - nigdy nie widziałem na oczy tego raportu, nawet okładek.