Kiszczak: w '89 "Solidarność" niczego nie wywalczyła

- W 1989 r. "Solidarność" niczego nie wywalczyła; to my dopuściliśmy ją do władzy - powiedział przed sądem szef MSW z lat 80. gen. Czesław Kiszczak. Mówił, że dzięki
niemu wybory odbyły się wtedy bez "cudów nad urną" i że odrzucił propozycje odsunięcia gen. Wojciecha Jaruzelskiego.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP

Przed Sądem Okręgowym w Warszawie 83-letni Kiszczak kontynuował wyjaśnienia w procesie autorów stanu wojennego z 1981 r. Tak jak i inni podsądni nie przyznał się do zarzutów pionu śledczego IPN.

W poniedziałek, z powodu złego stanu zdrowia, sąd wyłączył z procesu b. wiceszefa MON gen. Floriana Siwickiego. Na ławie oskarżonych pozostali już tylko: b. szef PZPR, b. premier i b. szef MON 85-letni gen. Jaruzelski, b. szef PZPR 82-letni Stanisław Kania, Kiszczak i b. członkini Rady Państwa 80-letnia Eugenia Kempara.

Zdaniem Kiszczaka stan wojenny był koniecznością, bo w 1981 r. obie strony nie były zdolne do kompromisu. Powołał się na badania opinii publicznej, w których ponad połowa Polaków uznała stan wojenny za konieczny. Według Kiszczaka "Solidarność" za często sięgała po oręż strajków paraliżujących gospodarkę, ponadto postępowała destabilizacja państwa, rosła przestępczość, a interwencja wojsk Układu Warszawskiego była realna.

Kiszczak uważa, że na wprowadzenie stanu wojennego godziły się Stany Zjednoczone. Dowodzi, że inaczej Amerykanie uprzedziliby "Solidarność" lub Kościół katolicki o planach wprowadzenia stanu wojennego przekazanych CIA przez płk. Ryszarda Kuklińskiego.

Według oskarżonego, w stanie wojennym ówcześni sąsiedzi PRL "naciskali na zwalczenie opozycji" i "skończenie z indywidualnym rolnictwem", szantażując "zakręceniem kurków", a "rodzimy beton oczekiwał zaostrzenia represji, domagając się kar śmierci dla opozycjonistów". - Żadnej pomocy z Zachodu nie mogliśmy się spodziewać - dodał. Zapewnił, że ekipa gen. Wojciecha Jaruzelskiego wybrała jednak dążenie do jak najszybszego zakończenia stanu wojennego i rozmów z opozycją, choć "obie strony miały swoją ekstremę". - To doprowadziło nas do Okrągłego Stołu - dodał Kiszczak.

Oświadczył, że w 1989 r, "nikt niczego nie wywalczył". - To my dopuściliśmy "Solidarność" do władzy - powiedział. Mówił też o kompleksach tych, którzy "nie szturmowali gmachu PZPR, lecz władzę dostali z rąk m.in. szefa MSW". - Rozumiem ich niesmak, ale nie można kłamać - dodał, nawiązując do - jak powiedział - powszechnej opinii, że "'Solidarność' wszystko sama wywalczyła".

Oskarżony twierdzi, że "uratował porozumienie Okrągłego Stołu", gdy nastąpił kryzys rozmów. - Dopilnowałem też, żeby wybory w 1989 r. odbyły się po raz pierwszy bez "cudów nad urną" - oświadczył. Według Kiszczaka, w kręgach ówczesnej władzy był "silny opór" wobec demokratycznych przemian, bo część aparatu obawiała się "powrotu anarchii z lat 1980-1981".

Kiszczak przyznał, że spotykał się w 1989 r. z pomysłami odsunięcia od władzy gen. Jaruzelskiego i przejęcia pełni władzy - nie tylko ze strony radykalnej lewicy, ale także "pewnego prawicowego polityka", który liczył na "odsunięcie trockistów z KOR". - Grzecznie odmówiłem, informując o wszystkim gen. Jaruzelskiego - oświadczył Kiszczak. - Zagroziłem sięgnięciem do kodeksu karnego - tak mówił o próbach rozmów młodych działaczy lewicy z oficerami wojska nt. przejęcia władzy.

- Nikt nie ma prawa pozbawiać nas prawa do patriotyzmu - podkreślał Kiszczak. Mówił, że służąc w latach stalinowskich w kontrwywiadzie wojska, był zasypywany materiałami o "wrogach ludu", których on sam cenił jako "dobrych Polaków". - Żadnemu z nich nie stała się krzywda - dodał Kiszczak. Podkreślił, że odszedł z kontrwywiadu po burzliwej rozmowie z jego szefem, oficerem sowieckim Dmitrijem Wozniesieńskim; wrócił do służby po przemianach Października 1956 r.

Kiszczak będzie kontynuował wyjaśnienia 7 maja. Ma przygotowane ok. 300 stron wyjaśnień na piśmie; dotychczas odczytał ok. jedną trzecią.

Wybrane dla Ciebie
Flaga Wagnerowców na granicy. Estonia wyśmiała zdarzenie
Flaga Wagnerowców na granicy. Estonia wyśmiała zdarzenie
Ogromne protesty w Serbii. Prezydent zapowiedział spełnienie żądań
Ogromne protesty w Serbii. Prezydent zapowiedział spełnienie żądań
Obława policji w Smogorzewie. Na drodze leśnej padły strzały
Obława policji w Smogorzewie. Na drodze leśnej padły strzały
Inwazja na Tajwan? "Xi Jinping jest świadomy konsekwencji"
Inwazja na Tajwan? "Xi Jinping jest świadomy konsekwencji"
Wyniki Lotto 02.11.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 02.11.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Inwestycja na cmentarzu. Akademia KGB na dawnej nekropolii
Inwestycja na cmentarzu. Akademia KGB na dawnej nekropolii
Minister rolnictwa reaguje na oświadczenie Telusa. "Jestem załamany"
Minister rolnictwa reaguje na oświadczenie Telusa. "Jestem załamany"
Wypadek podczas pościgu. Jest nowy komunikat policji
Wypadek podczas pościgu. Jest nowy komunikat policji
Dramatyczny finał poszukiwań. Ciała braci na dnie jeziora
Dramatyczny finał poszukiwań. Ciała braci na dnie jeziora
Działo się 2 listopada: groźby USA, atak hakerski i oświadczenie Telusa
Działo się 2 listopada: groźby USA, atak hakerski i oświadczenie Telusa
"Brednie u Rymanowskiego". Okładka gazety wywołała kontrowersje
"Brednie u Rymanowskiego". Okładka gazety wywołała kontrowersje
Nadchodzi bardzo duże ochłodzenie. Podano, kiedy się zacznie
Nadchodzi bardzo duże ochłodzenie. Podano, kiedy się zacznie