Kiszczak stawił się w sądzie i powiedział, że jest chory
Na sali rozpraw pojawił się po raz pierwszy gen. Czesław Kiszczak. Dotąd zasłaniał się fatalnym stanem zdrowia. Jego żona rozdała dziennikarzom niezwykle drobiazgową listę chorób 83-letniego generała: wyszczególniono w niej usunięcie starą metodą przerostu migdałów, nerwicę, która dotknęła Kiszczaka 57 lat temu i uraz głowy po wypadku samochodowym z 1977 r. - podaje "Dziennik".
Generał Czesław Kiszczak, który nie stawił się dotąd na żadną z rozpraw trwającego od pół roku procesu, oświadczył, że od trzech lat jest przygotowany do złożenia zeznań, ale uniemożliwia mu to stan zdrowia. W środę przyszedł, bo "czuje się trochę lepiej niż poprzednio". Zapewnił, że pojawi się na kolejnych rozprawach, jeśli tylko pozwoli mu na to zdrowie. Jednak ponieważ w sądzie nie stawił się inny oskarżony, były szef MON gen. Florian Siwicki, proces znów odroczono.
Proces dziewięciu członków władz PRL oskarżonych o kierowanie związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym i udział w nim ruszył we wrześniu 2008 r. Przed sądem stanęli już gen. Wojciech Jaruzelski, b. wiceszef MON gen. Tadeusz Tuczapski i b. szef PZPR Stanisław Kania. Żaden nie przyznał się do winy - czytamy w "Dzienniku".