Generał Czesław Kiszczak, który nie stawił się dotąd na żadną z rozpraw trwającego od pół roku procesu, oświadczył, że od trzech lat jest przygotowany do złożenia zeznań, ale uniemożliwia mu to stan zdrowia. W środę przyszedł, bo "czuje się trochę lepiej niż poprzednio". Zapewnił, że pojawi się na kolejnych rozprawach, jeśli tylko pozwoli mu na to zdrowie. Jednak ponieważ w sądzie nie stawił się inny oskarżony, były szef MON gen. Florian Siwicki, proces znów odroczono.
Proces dziewięciu członków władz PRL oskarżonych o kierowanie związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym i udział w nim ruszył we wrześniu 2008 r. Przed sądem stanęli już gen. Wojciech Jaruzelski, b. wiceszef MON gen. Tadeusz Tuczapski i b. szef PZPR Stanisław Kania. Żaden nie przyznał się do winy - czytamy w "Dzienniku".