Pierwsze informacje ws. rannych policjantów. Wiemy, kim są
Do strzelaniny we Wrocławiu doszło w piątek późnym wieczorem. Jeden ze świadków zauważył samochód na środku drogi, a w nim dwóch ciężko rannych mężczyzn, którzy okazali się funkcjonariuszami policji. Co o nich wiemy?
02.12.2023 | aktual.: 02.12.2023 16:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do opisywanej sytuacjo doszło w piątek po godz. 22:40 na ulicy Sudeckiej we Wrocławiu. Według informacji Wirtualnej Polski, obaj poszkodowani mieli rany postrzałowe głowy bezpośrednio zagrażające życiu. Jeden z policjantów został ranny w okolicy skroni, a drugi miał obrażenia za prawym uchem. Funkcjonariusze trafili do szpitala. Ich stan jest określany jako ciężki.
Na ten moment wszystko wskazuje na to, że podczas pierwszej próby zatrzymania mężczyzny przy ul. Sudeckiej doszło do rażących błędów. - To jest elementarz pracy policjanta. Niezależnie od tego, czy zatrzymujemy podejrzanego czy oskarżonego, to należy go przeszukać. On może mieć przy sobie groźne przedmioty. Nie tylko groźne dla innych, ale dla samego siebie - mówi Wirtualnej Polsce Dariusz Nowak, były rzecznik Komendy Głównej Policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kim są postrzeleni policjanci?
Według ustaleń Faktu, poszkodowani to doświadczeni funkcjonariusze.
"Jesteśmy myślami z ciężko rannymi funkcjonariuszami @PolskaPolicja, którzy walczą o życie w szpitalu. Ich rodziny są objęte wszelkim możliwym wsparciem. MSWiA i Państwo Polskie zawsze będą stały za funkcjonariuszami służb, którzy z narażeniem życia bronią bezpieczeństwa Polaków" - napisał na platformie X Szef MSWiA Paweł Szefernaker.
Poszkodowani to policjanci ze sporym doświadczeniem, powiedział rzecznik policji w rozmowie z Faktem. Poinformował także, że stan mundurowych w dalszym ciągu jest ciężki i zagraża ich życiu. Trafili do dwóch różnych szpitali we Wrocławiu. Wraz z nimi są ich rodziny, które otrzymały wsparcie psychologiczne.
Obława na Maksymiliana F.
Przez całą noc trwała obława na terenie Wrocławia. Policja kontrolowała wszystkie drogi wyjazdowe. W końcu udało się złapać 44-latka w okolicach nadodrzańskich wałów we Wrocławiu, nieopodal Stadionu Olimpijskiego.
Jak dowiedział się Fakt, mężczyzna miał odbyć karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności za oszustwo. Był on poszukiwany przez policjantów z komisariatu Wrocław Fabryczna.
Czytaj także:
Źródło: x.com/ fakt.pl