Kim nowy szef MSZ? Zasłynął z podważenia pozycji Tuska
Nowym ministrem spraw zagranicznych został dotychczasowy podsekretarz stanu w resorcie prof. Jacek Czaputowicz. To stosunkowo mało znany politolog i urzędnik. Szerzej zasłynął z jednego: "ekspertyzy" podważającej ważność wyboru Donalda Tuska.
09.01.2018 | aktual.: 09.01.2018 12:26
Nowym szefem polskiej dyplomacji nie został żaden z faworytów rekonstrukcyjnych spekulacji, ale ktoś, o kimś dotychczas mówiło się mało: profesor Jacek Czaputowicz. Jego awans wzbudził wśród komentatorów i internatutów powszechne pytanie: kto to jest?
Jego byli uczniowie i współpracownicy mówią o nim jako o doświadczonym urzędniku i solidnym naukowcu. Ale szerzej Czaputowicz był nieznany. Głośno zrobiło się o nim dopiero po głosowaniu ws. przedłużenia kadencji Donalda Tuska w Brukseli w marcu ubiegłego roku. Waszczykowski zarzucał wówczas, że wybór Tuska był nieważny, lub wręcz "sfałszowany" i stwierdził, że ma na to swoje ekspertyzy. Takich ekspertyz, jak się okazało, wcale nie było. Ale był za to artykuł Czaputowicza w "Do Rzeczy", który podważał wybór Tuska. Właśnie na ten tekst Waszczykowski wskazał jako potwierdzenie swojej tezy.
Czaputowicz argumentował w artykule, że głosowanie odbyło się z pogwałceniem artykułu 4 unijnego traktatu i zawartej w nim zasady lojalnej współpracy UE i państw członkowskich. Kwestionował też sposób przeprowadzenia samego głosowania, zarzucając, że było ono "dorozumiane".
"Gdy łamane są podstawowe zasady, nie można udawać, że wszystko jest w porządku. Jedynie piętnowanie niedobrych praktyk może uchronić Unię Europejską przed przekształcaniem się w instytucję, która łamie ustanowione przez siebie zasady i nie liczy się z wolą swoich członków. Ojcowie założyciele, którzy 60 lat temu podpisali traktaty rzymskie, by nam tego nie wybaczyli" - pisał wówczas Czaputowicz.
Choć Czaputowicz nie jest postacią z pierwszego planu, nie jest też człowiekiem znikąd. Jego życiorys jest bogaty: w PRL był opozycjonistą i działał w "Solidarności" oraz był jednym z liderów Ruchu Wolność i Pokój (WiP). Za tę działaność był internowany podczas stanu wojennego. W III RP przez wiele lat pracował w administracji państwowej, głównie w MSZ. Jednocześnie kontynuował karierę akademicką, przede wszystkim na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie prowadził wykłady z europeistyki i stosunków międzynarodowych. Za rządów Platformy Obywatelskiej zasiadł jako wiceprzewodniczący w Radzie Służby Publicznej, doradzającej premierowi w sprawach służby cywilnej. W 2008 roku został też dyrektorem Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, głównej kuźni urzedniczych kadr.
Później jednak politycznie związał się z PiS. W 2013 roku został przedstawiony przez prof. Piotra Glińskiego jako jeden z ekspertów proponowanego przez niego "rządu technicznego". Rok później został członkiem rady programowej partii. W końcu we wreśniu 2017 roku wrócił do MSZ, zostając wiceministrem ds. prawnych i traktatowych.