Korea Północna. Kim Dzong Un przerwał milczenie na temat Joe Bidena
Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un podczas posiedzenia Komitetu Centralnego Partii Pracy wypowiedział się na temat administracji Joe Bidena. W ocenie dyktatora, jego kraj musi być gotowy zarówno do dialogu, jak i do konfrontacji z USA.
18.06.2021 06:54
O wnioskach Kim Dzong Una na temat nowej amerykańskiej administracji poinformowała reżimowa agencja informacyjna KCNA. Kom Dzong Un przedstawił na posiedzeniu Komitetu Centralnego Partii Pracy wyniki swojej "szczegółowej analizy" nowych władz w Białym Domu.
Kim Dzong Un: dialog albo konfrontacja
Dyktator miał stwierdzić, że w jego ocenie możliwe są dwie drogi dla relacji z USA. "Sekretarz generalny podkreślił potrzebę przygotowania się zarówno do dialogu, jak i konfrontacji, a zwłaszcza pełnego przygotowania się do konfrontacji w celu ochrony godności naszego państwa i jego interesów dla niezależnego rozwoju" - podała agencja KCNA.
Dialog zdaje się jednak mniej prawdopodobną opcją, bo odkąd władzę w USA przejął Joe Biden, Korea Północna nieustannie odrzuca starania Białego Domu zmierzające nawiązania kontaktów dyplomatycznych. Sam Biden pytany o plany względem Korei Północnej podkreślił, że nakłonienie reżimu Kim Dzong Una do zaniechania programu nuklearnego będzie niezwykle trudne. - Nie mamy złudzeń co do trudności, absolutnie żadnych. Ostatnie cztery administracje nie zrealizowały celu. Jest to niewiarygodnie trudny cel - powiedział prezydent USA.
Koronawirus w Korei Północnej
Posiedzenie, podczas którego Kim Dzong Un wygłosił swoje przemyślenia na temat USA, poświęcone było przede wszystkim "napiętej sytuacji żywnościowej", która ma być skutkiem "pandemii koronawirusa" oraz tajfunu, które nawiedziły kraj w zeszłym roku. Dyktator zapewniał, że kondycja gospodarcza kraju poprawia się, ale partia nie może ustać w dążeniach do zażegnania kryzysu żywnościowego.
Według oficjalnych danych północnokoreańskiego reżimu w kraju nie wykryto ani jednego przypadku koronawirusa. Eksperci są jednak zgodni, że nie można wierzyć oficjalnym danym Pjongjangu. Władze Korei Północnej po wybuchu pandemii podjęły decyzję o całkowitym zamknięciu kraju i wprowadziły bardzo surowe restrykcje.