Kim Dzong Il grozi wojną atomową
Komunistyczny reżim w Phenianie ogłosił, że zrywa zawieszenie broni z Koreą Południową, które obowiązywało od ponad pół wieku - czytamy w "Rzeczpospolitej". Południowokoreański prezydent Li Mjung Bak zapowiedział jednak, że w razie ataku z Północy armie Korei Południowej i USA są gotowe do riposty.
28.05.2009 | aktual.: 28.05.2009 09:17
Phenian może użyć siły, bo krajem rządzi zupełnie nieprzewidywalny reżim, który nie inwestuje w nic poza uzbrojeniem – podkreśla Kerry Brown z Chatham House.
Reżim Kim Dzong Ila zignorował zakazy ONZ, dokonując drugiej w swej historii próby atomowej. Koreańczycy przeprowadzili też serię testów rakietowych. W odpowiedzi Seul ogłosił, że przystąpi do inicjatywy przeciwko proliferacji (rozprzestrzenianiu) broni masowego rażenia (PSI).
„Nasze rewolucyjne siły zbrojne uznają udział Korei Południowej w PSI za wypowiedzenie wojny. Ci, którzy prowokują nasz kraj, nie będą w stanie uciec przed niewyobrażalną i bezlitosną karą” – zapowiedziała północnokoreańska rządowa agencja prasowa KCNA.
Na forum ONZ Stany Zjednoczone usiłują doprowadzić do uchwalenia przez Radę Bezpieczeństwa sankcji na Koreę Północną, które uniemożliwiłyby jej import materiałów do produkcji broni atomowej i eksport tej broni, jak również rakiet balistycznych.
Anonimowy przedstawiciel rosyjskiego resortu bezpieczeństwa powiedział, że Rosja podejmuje prewencyjne środki, w tym militarne, po północnokoreańskiej próbie atomowej - podała agencja Interfax. Informator powiedział, że są one niezbędne na wypadek wojny nuklearnej na Półwyspie Koreańskim.
Część komentatorów wzywa do uzbrojenia Japonii w broń atomową, by odstraszyć Koreę Płn. przed potencjalnym atakiem.
Próba jądrowa przeprowadzona przez Koreę Północną "stanowi przedmiot głębokiego zaniepokojenia wszystkich państw" jako zagrożenie dla światowego pokoju i bezpieczeństwa - ocenił prezydent USA Barack Obama.
Komentując północnokoreańską próbę jądrową, analityk brytyjskiej sieci BBC David Loyn podkreślił, że zapowiada ona przede wszystkim przejście Phenianu "od strategii negocjacji ku strategii konfrontacji".