Kilkadziesiąt tys. zł na leczenie alkoholika
Gdy tysiące ludzi w całej Polsce czeka na
wizytę u specjalisty, na leczenie nieubezpieczonego alkoholika z
Łodzi poszło od początku roku kilkadziesiąt tysięcy złotych - pisze "Gazeta Wyborcza".
18.01.2007 | aktual.: 18.01.2007 05:32
Na początku roku 52-letni bezdomny mężczyzna trafił do szpitala z rozbitą głową. Tuż po wypadku przez pięć godzin karetka z pacjentem krążyła między pięcioma łódzkimi lecznicami. Szpitale broniły się przed przyjęciem nieubezpieczonego alkoholika. Pacjent w ciągu jednego dnia miał trzy tomografie komputerowe i trafił na OIOM, bo trzeba było leczyć zapalenie płuc. Po tygodniowej terapii drogimi antybiotykami skończyły się kłopoty z oddychaniem, ale zaczęło się delirium z utratą świadomości i halucynacjami.
Przeniesiono chorego do szpitala psychiatrycznego. Stamtąd został odesłany na internę do wojewódzkiego szpitala, która nie przyjęła go z powodu braku miejsc. Po pięciu godzinach w karetce alkoholik został przyjęty do szpitala klinicznego - jednego z najlepszych w kraju. (PAP)