Kilkadziesiąt osób pracujących w kontrwywiadzie jest ze sobą spokrewnionych
Służba Kontrwywiadu Wojskowego to dobre miejsce dla rodzin. Przynajmniej kilkudziesięciu żołnierzy i funkcjonariuszy liczącej ok. 1100 osób SKW jest ze sobą spokrewnionych - pisze "Gazeta Polska Codziennie".
Tak wynika z odpowiedzi na interpelację posła PiS Tomasza Kaczmarka.
W SKW obecnie pracuje 31 małżeństw oraz jest 12 przypadków zatrudnienia rodzica i dziecka - czytamy w piśmie b. szefa MSW Jacka Cichockiego do parlamentarzysty. To głównie dzieci idą w ślady ojców i wstępują do służby, choć bywa i tak, że ojciec zafascynowany pracą dziecka zostaje kontrwywiadowcą.
Kaczmarek ocenia, że rodzinna rekrutacja może przyczyniać się do obniżenia wartości służby, a tym samym mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo państwa.
Jednak Cichocki zapewnia, że między pracującymi w SKW członkami rodzin nie ma zależności służbowej. Uspokaja też obywateli, że nad prawidłowością procesu zatrudnienia czuwa Biuro Pełnomocnika Ochrony i Bezpieczeństwa Wewnętrznego.