Kilka tysięcy osób manifestowało w obronie stoczni
Kilka tysięcy pracowników Stoczni Szczecińskiej Nowa i Stoczni Gdynia manifestowało w obronie swoich miejsc pracy. W Gdyni w marszu milczenia związkowcy przeszli sprzed bramy stoczni pod pomnik Ofiar Grudnia '70 przy urzędzie miasta.
16.07.2008 | aktual.: 16.07.2008 16:47
Jak podkreślał przewodniczący Sekcji Krajowej Przemysłu Okrętowego Solidarności Dariusz Adamski ta manifestacja to symbol.Czasami milczenie jest krzykiem, zwłaszcza, jeśli trzeba zwrócić uwagę, że najważniejszy jest człowiek - mówił Adamski.
W Szczecinie związkowcy nie ukrywali, że marsz jest manifestacją przede wszystkim przeciwko rządowi. Szczecińscy związkowcy podkreślali, że mają już dość marnotrawienia czasu w sprawie prywatyzacji stoczni. Za obecny stan oskarżają rządy ostatnich lat - zarówno rządy SLD, PiS jak i PO.
Przewodniczący Solidarności Janusz Śniadek zapowiedział, że mimo iż rząd dostał od Komisji Europejskiej dodatkowe dwa miesiące na dokończenie prywatyzacji, to związki zawodowe będą podejmować różne działania i naciski do czasu, gdy stocznie będą bezpieczne.
Szef Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej Jan Gumiński podkreślił, że decyzja Komisji Europejskiej to tylko przesunięcie agonii stoczni. Dodał, że teraz przyszła kolej na posunięcia rządu i Ministerstwa Skarbu, które powinny lepiej przygotować się do rozmów z inwestorami.
Związkowcy grożą, że jeżeli działania podejmowane przez rząd nie zakończą się sukcesem, następnym razem odwiedzą siedziby wszystkich urzędów.