Kijów pełen obaw. Wygrana Trumpa to pytania o losy wojny
Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA wzbudziło w Kijowie mieszane uczucia. Chociaż Ukraińcy obawiają się o przyszłe wsparcie ze strony Waszyngtonu, są zdeterminowani kontynuować obronę kraju przed rosyjską agresją, nawet jeśli ich główny sojusznik zdecyduje się ograniczyć pomoc - przekonuje "Politico".
06.11.2024 11:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W obliczu wyborów w Stanach Zjednoczonych i powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu, Ukraińcy stają przed nowym wyzwaniem - pisze serwis "Politico".
Według "Politico" obawy o dalsze wsparcie ze strony USA rosną, gdyż Trump wielokrotnie zapowiadał wstrzymanie pomocy dla Ukrainy, podkreślając zamiar zakończenia wojny "w jeden dzień". Taki obrót sprawy budzi niepokój w Kijowie, który od początku rosyjskiej inwazji liczył na pomoc amerykańską.
Prezydent Wołodymyr Zełenski starał się w ostatnim czasie uspokajać swoich obywateli, przypominając o dobrych relacjach z Donaldem Trumpem i podkreślając, że Ukraina liczy na "silne, ponadpartyjne wsparcie" w Stanach Zjednoczonych. Jednak Kijów dobrze pamięta, jak republikanie w Kongresie blokowali pomoc wojskową przez ponad dziewięć miesięcy, co miało poważne konsekwencje dla ukraińskiej armii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent Ukrainy już pogratulował wygranemu. Zaczął swój wpis, gratulując Donaldowi Trumpowi "imponującego zwycięstwa wyborczego". Wyraził nadzieję na owocną współpracę, przypominając o swoim spotkaniu z Trumpem we wrześniu, podczas którego "szczegółowo omówiliśmy strategiczne partnerstwo Ukrainy i USA, plan zwycięstwa oraz sposoby na zakończenie rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie".
Zobacz także
W swoim wpisie prezydent Ukrainy zaznaczył, że szczególnie docenia Trumpa za jego podejście "pokój przez siłę" w sprawach międzynarodowych. Wyjaśnił, że "to właśnie ta zasada może praktycznie przybliżyć sprawiedliwy pokój na Ukrainie". Wyraził nadzieję na wspólne wdrażanie tej zasady w nadchodzących latach.
Prezydent Ukrainy podkreślił także znaczenie dalszego wsparcia dla Ukrainy w Stanach Zjednoczonych, niezależnie od podziałów politycznych: "Liczymy na dalsze silne dwupartyjne wsparcie dla Ukrainy w Stanach Zjednoczonych". Prezydent Zelenski zaznaczył również, że Ukraina chce rozwijać "wzajemnie korzystną współpracę polityczną i gospodarczą", która przyniesie korzyści obu narodom.
Oficjalne gratulacje nijak nie pokrywają się z odbiorem ekspertów z Kijowa.
Pomimo tego, jak zauważa Tymofij Miłowanow, prezes Kijowskiej Szkoły Ekonomii, Ukraińcy muszą "żyć w świecie Trumpa" i przygotować się na trudniejszą przyszłość. Jego słowa wyrażają niepewność co do polityki nowego prezydenta USA, który w przeszłości deklarował dobre relacje z Władimirem Putinem.
Z drugiej strony - jak wskazuje "Politico" nie wszyscy w Kijowie poddają się pesymizmowi.
Ołeksandr Mereżko, przewodniczący komisji spraw zagranicznych, zauważa, że chociaż prezydentura Trumpa może oznaczać trudności, to niekoniecznie będzie ona negatywna dla Ukrainy. Przypomina, że Trump jest pragmatycznym biznesmenem, który podejmuje decyzje na podstawie analizy "kosztów i korzyści". Jego zdaniem, takie podejście wymaga od Ukraińców większej determinacji w przekonywaniu USA do kontynuacji wsparcia.
Jak wskazuje "Politico", wszystkie te zastrzeżenia i niepewności nie zmieniają jednak najważniejszej kwestii - Ukraińcy są zdeterminowani kontynuować walkę z rosyjską agresją.
Jak zauważa prezes Miłowanow, "na pewno nie będziemy się nudzić", co odzwierciedla niezłomną wolę obrony swojego kraju, niezależnie od zmieniających się okoliczności.