"Najgorszy moment w historii". Nie będzie gratulacji z Kremla
- Prezydent Rosji Władimir Putin nie planuje gratulować republikaninowi Donaldowi Trumpowi zwycięstwa w wyborach prezydenckich - powiedział jego sekretarz prasowy Dmitrij Pieskow. - Nie zapominajmy, że mówimy o nieprzyjaznym kraju, który jest bezpośrednio i pośrednio zaangażowany w wojnę przeciwko naszemu państwu - stwierdził.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Pieskow powiedział, że wybory w USA są "wewnętrzną sprawą tego państwa". - Stosunki między Federacją Rosyjską a Stanami Zjednoczonymi znajdują się w najgorszym momencie w historii, ich dalsze losy zależą od przywództwa Stanów Zjednoczonych - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin wykorzysta "bezkrólewie" w USA? Wojskowy: zrobił to skutecznie
Kreml zaprzeczył, jakoby miał coś wspólnego z ingerencją w przebieg wyborów w USA. We wtorek FBI podało, że fałszywe alarmy bombowe skierowane do lokali wyborczych odnotowano w czterech kluczowych dla wyniku wyborów stanach USA, a wiele z nich najwyraźniej rozsyłano z rosyjskich domen poczty elektronicznej.
Pieskow stwierdził również, że "Putin jest otwarty na kontakty i dialog ze Stanami Zjednoczonymi". Rzecznik dyktatora powiedział również o "możliwości rozmowy telefonicznej z Trumpem".
- Kreml wyciągnie wnioski na temat prezydentury Trumpa na podstawie jego pierwszych wypowiedzi w kontekście rosyjskim i konkretnych kroków. Federacja Rosyjska będzie oceniana na podstawie spraw władz amerykańskich, a ewentualne dyskusje na temat planów zaprzestania wojny na Ukrainie są niewłaściwe - kontynuował Pieskow.
Stwierdził, że "Putin pozostaje gotowy na konstruktywny dialog ze Stanami Zjednoczonymi, ale Waszyngton jest inaczej nastawiony". - Czy to się zmieni, okaże się w styczniu - dodał Pieskow.
- Stany Zjednoczone mogą pomóc w zakończeniu konfliktu w Ukrainie, ale czy tak się stanie, okaże się po styczniu - dodał rzecznik Kremla.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski