"Kieszonkowy dyktatorek". Nitras ostro o Kaczyńskim
Platforma Obywatelska namawia ludzi do udziału w ruchu Obywatelskiej Kontroli Wyborów, przekonując, że Prawo i Sprawiedliwość może doprowadzić do oszustw "jak w Rosji". - Tym, kto zatrzyma Kaczyńskiego, tego kieszonkowego dyktatorka, są obywatele - mówił Sławomir Nitras.
Rafał Trzaskowski, Marcin Kierwiński oraz Sławomir Nitras w Żyrardowie promowali ruch Obywatelskiej Kontroli Wyborów. Jak przekonywali, w ciągu kilku tygodni zaangażowało się w niego 30 tys. osób. - Polska jest dla każdego, Polska to ojczyzna, która każdego obywatela kocha, nieważne, czy jest rudy, czy jest czarny, czy jest młody, czy jest stary. My z takim hasłem idziemy do wyborów - mówił Nitras.
Przekonywał, że "z drugiej strony" są politycy PiS i Suwerennej Polski, którzy w rocznicę Powstania Warszawskiego wykrzykiwali "nacjonalistyczne hasła". - Ten nacjonalizm prowadził do wojny. Nieważne, czy ten nacjonalizm jest ruski czy niemiecki, on zawsze prowadzi do wojny - mówił Nitras.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przekonywał, że obywatele muszą zdecydować, czy chcą, by Polska ułożyła sobie relacje z sąsiadami, czy chcą toczyć "dziwne wojenki". - To jest prawdziwy wybór. Czy zagwarantujemy naszym dzieciom, przyszłym pokoleniom życie w spokojnym i bezpiecznym państwie, czy dopuścimy do władzy ludzi, którzy każdego dnia będą sączyć nam do głów jad, że ten jest obcy, ten jest zły, ten jest Niemcem, nawet jeśli dotyczy to obywateli polskich. To jest wybór, stojący przed nami w październiku - podkreślał Nitras.
"Kieszonkowy dyktatorek"
Nitras przypomniał także słowa Jarosława Kaczyńskiego, który na spotkaniu z wyborcami powiedział, że wybory parlamentarne odbędą się najprawdopodobniej w połowie października.
- Prezydent Duda nie potrafi jakoś powiedzieć, kiedy będą wybory, chociaż wszyscy na to czekają. Ale Kaczyński to jest jedyny człowiek w Polsce, który wie, kiedy będą wybory. To jest jak w Rosji, jak Putin, on wie, kto będzie kandydował, kiedy będą wybory i wie, kiedy on te wybory wygrywa. Na końcu wygrywa on. I Kaczyński chciałby dokładnie tak samo, on chciałby w Polsce decydować, kto ma prawo kandydować, dlatego "lex Tusk" i chęć wyeliminowania polityków Platformy, bo chodzi o Tuska, ale nie tylko o Tuska. On by chciał decydować, kiedy są wybory i kto ma prawo głosować. I on by chciał przed wyborami znać wynik tych wyborów - mówił Nitras.
- Dlatego państwa praca jest taka ważna. Tym, kto zatrzyma Kaczyńskiego, tego kieszonkowego dyktatorka, są obywatele. Czy państwo chcą, by kieszonkowy dyktatorek decydował o losach naszej ojczyzny jednoosobowo? - mówił polityk PO.
- Nie chcemy tego. Nie chcemy Kaczyński, byś kierując się swoimi fobiami, decydował o losach państwa. Obywatele mają prawo wybierać rządzących, a nie rządzący mają prawo decydować o tym, kiedy i na jakich warunkach odbywają się wybory. To jest święte prawo obywateli, nie polityków - mówił Nitras.
Czytaj więcej: