Kierowcy trafieni zieloną strzałką
My zlikwidowaliśmy zielone strzałki na skrzyżowaniach, bo podobno tego wymagała od nas Unia Europejska. Wymiana lubianych przez kierowców oznaczeń kosztowała podatników miliony złotych. Dziś zielone strzałki wprowadzają Niemcy - twierdzi "Życie Warszawy".
10.03.2004 | aktual.: 10.03.2004 06:47
Zielone strzałki pozwalające swobodnie skręcać w prawo sprawiały, że ruch był płynniejszy. Ówczesne ministerstwo transportu w połowie 1999 r kazało je zlikwidować. Rozporządzenie weszło w życie 1 stycznia 2001 r - przypomina gazeta.
Według niej, mieszkańcy Hamburga czy Berlina cieszą się, bo u nich polski patent jest właśnie wprowadzany. W Hamburgu zatosowano go już na 215 skrzyżowaniach. Zdecydowanie odkorkowało to miasto - pisze "ŻW".
Dyr. Maciej Wroński z Ministerstwa Infrastruktury uważa, że zielona strzałka na stałe jest bardzo niebezpieczna i dobrze się stało, że jej już nie ma. Eksperci twierdzą jednak, że wygodny skręt w prawo jest bardzo potrzebny, zwłaszcza w dużych miastach. Unia zaś jest dla naszych urzędników wytrychem, którym chcą wprowadzić wszystko, co jest im na rękę - podkreśla stołeczny dziennik. (PAP)