Pieszy zwrócił kierowcy uwagę, że nie staje się na chodniku. Został zaatakowany
Pewien pieszy w Łodzi postanowił zwrócić uwagę kierowcy, że stawanie samochodem na chodniku jest wbrew prawu. Doszło do ostrej kłótni zakończonej rękoczynami i interwencją policji. Dotarliśmy do filmu z całego zdarzenia, który poszkodowany nagrał telefonem komórkowym.
01.12.2021 12:05
Do zdarzenia doszło w piątek, 26 listopada, w Łodzi. Około godz. 9.30 przy ulicy Pojezierskiej doszło do kłótni z udziałem trójki mężczyzn. Pieszy został fizycznie zaatakowany.
- Idąc z psem na smyczy chodnikiem w Łodzi ul. Pojezierską, zaskoczył i wystraszył mnie dźwięk auta za moimi plecami. Kiedy zwróciłem uwagę, że tu jest chodnik i tu się nie jeździ, kierowca pokazał mi ręką, bym spadał mu z drogi, więc wyjąłem telefon i zacząłem nagrywać — relacjonuje pieszy w nagranym wideo.
Łódź. Mężczyzna został zaatakowany, bo zwrócił uwagę, że nie parkuje się na chodniku
Na nagraniu widać spokojną, choć zdecydowaną wymianę zdań pomiędzy dwoma mężczyznami. Do dyskusji w pewnym momencie dołączył się trzeci mężczyzna -wnioskując z nagrania, był on znajomym kierowcy. To właśnie on zaatakował fizycznie pieszego nagrywającego całe zdarzenie.
- Zostałem zaatakowany. Został mi wytrącony telefon oraz zostałem uderzony z ręki otwartej w twarz, strącając mi okulary. Poza drobnymi przycinkami typu "społecznik", "pewnie cię baba rzuciła", to nic więcej się nie działo - opisuje pokrzywdzony.
Atak na pieszego w Łodzi. Na miejscu pojawiła się policja
Na końcu nagrania słychać, jak poszkodowany zapowiada zgłoszenie sprawy na policję. Na miejscu pojawili się funkcjonariusze, którym mężczyzna pokazał film z całego zajścia. Poszkodowany opublikował też nagranie w internecie.
- Panowie wysłuchali moich zeznań, wysłuchali zeznań obu panów i spisali dane, nie stosując mandatów itp. Pouczyli mnie o prawie do zgłoszenia wykroczenia drogowego oraz zgłoszenia ataku. Wniosek za użycie przemocy fizycznej wobec mojej osoby został złożony. Stop agresji drogowej – podkreślił zaatakowany mężczyzna.
Źródło: "Fakt"
Czytaj także: Makabra pod Namysłowem. Przejechał po 14-latce