Kieres potwierdził swoje wcześniejsze słowa, że oficjalnie o. Hejmo nie zwracał się do IPN o spotkanie przed ogłoszeniem jego nazwiska jako agenta SB. Dodał, że jeden z pracowników IPN (nie ujawnił, kto) mówił mu, że być może o. Hejmo będzie chciał się z nim spotkać podczas pobytu w Polsce.
Kieres uznał za krzywdzące słowa o. Hejmy, że cała sprawa to element większej operacji w celu szargania pamięci Jana Pawła II oraz że ma ona związek m.in. ze zbliżającym się wyborem nowego prezesa IPN (Kieres kandyduje ponownie).