Kielce. Powiesili na drzewie wizerunek Artura Gierady z PO. Prokurator postawił zarzuty dwóm mężczyznom
Prokuratura Okręgowa w Kielcach postawiła zarzuty dwóm mężczyznom, którzy są podejrzani o powieszenie na drzewie makiety z wizerunkiem kandydata PO w wyborach do Sejmu - dowiedziała się Wirtualna Polska. Grozi im do dwóch lat więzienia. Niewykluczone, że to nie koniec sprawy, a zarzutów będzie więcej.
03.10.2019 | aktual.: 03.10.2019 13:46
- Dwa mężczyźni, 25-latek i 31-latek, usłyszeli w czwartek zarzuty kierowania gróźb karalnych pozbawienia życia w ramach występku chuligańskiego - powiedział Wirtualnej Polsce Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Jak dodał Prokopowicz, jeden z mężczyzn przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Drugi nie przyznaje się i odmawia składania zeznań. Ze śledztwa nie wynika, aby podejrzani byli związani z jakimś ugrupowaniem politycznym - zapewnia prokuratura.
Mężczyznom grozi do dwóch lat więzienia. Jak zdradzili nam śledczy, niewykluczone, że podejrzani usłyszą też inne zarzuty. Na razie zostali zwolnieni z aresztu, prokuratura nie wystąpiła o ich aresztowanie.
- Mężczyźni usłyszeli zarzuty dotyczące wydarzeń, które miały miejsce w nocy z 27 na 28 września w Kielcach. Sprawa ma jednak szerszy zasięg i badamy w tej chwili wiele innych zdarzeń, dlatego mogą się pojawić nowe zarzuty - powiedział Wirtualnej Polsce prokurator Prokopowicz.
Nie działali sami?
Mężczyźni zostali zatrzymani we wtorek i trafili do policyjnego aresztu. Są podejrzani o kradzież makiety z wizerunkiem Artura Gierady, kandydata Koalicji Obywatelskiej do Sejmu. Następnie mieli przywiązać makietę do drzewa w parku KSM na osiedlu Zagórska-Północ.
Zatrzymani to 25-letni i 31-letni mieszkańcy Kielc. Funkcjonariusze nie wykluczają kolejnych zatrzymań.
- Związek z tym zdarzeniem mogą mieć jeszcze inne osoby. Ich zatrzymanie jest już tylko kwestią czasu - poinformowała w środę świętokrzyska policja.
- Prokuratura zleciła policji wykonanie dodatkowych czynności dowodowych. Dopiero po ich analizie zostanie podjęta decyzja, czy mężczyznom przedstawić zarzuty. Najprawdopodobniej stanie się to w czwartek - powiedział w środę Wirtualnej Polsce Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Nagrał ich monitoring
Na trop sprawców kieleccy funkcjonariusze trafili analizując dokładnie zapisy z monitoringu wielu kamer. Mundurowi ustalili, że materiał wyborczy został skradziony w nocy z piątku na sobotę na ul. Źródłowej przez grupę mężczyzn. Idąc tym tropem kryminalni dotarli we wtorek do dwóch mieszkańców Kielc, których rysopis odpowiadał sprawcom na zarejestrowanym obrazie.
Artur Gierada przypomina, że to nie jest pierwszy raz, kiedy zostały uszkodzone jego materiały promocyjne. Wcześniej stand reklamowy, na którym widnieje jego wizerunek, został pozbawiony głowy. Jak relacjonuje, standardem jest cięcie plakatów. Zniszczono również płot, na którym wisiał jego baner. Łącznie zdewastowano około 30 materiałów z jego postacią. Poseł przypomina, że za wszystkie materiały wyborcze płaci z własnej kieszeni.
- Nigdy nie było to robione na tak wielką skalę. Dzisiaj została przekroczona kolejna granica. To się dzieje przez masę hejtu. Często jest to rozpropagowane przez telewizję publiczną. Zachęca do tego też bezczynność ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Patrzą na to nasze rodziny i dzieci - wyjaśniał na konferencji prasowej Gierada.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl