PolskaKiedyś był skinheadem, teraz będzie twarzą TVP

Kiedyś był skinheadem, teraz będzie twarzą TVP

- Znajomi złośliwie pytają, czy już witam się okrzykiem "sieg heil" - mówi jedna z dziennikarek pracujących na Woronicza. Niewybredne dowcipy na temat tego co dzieje się w TVP, nawiązują do najsłynniejszego fragmentu życiorysu Piotra Farfała z LPR, który został ogłoszony p.o. prezesem telewizji publicznej. Farfał Jako nastolatek redagował nazistowskie gazetki - czytamy w "Polsce".

Kiedyś był skinheadem, teraz będzie twarzą TVP
Źródło zdjęć: © PAP

22.12.2008 | aktual.: 23.12.2008 08:10

Pracownicy TVP nie mają jednak nastroju do żartów. Jeśli sąd uzna, że szefem jest Farfał to media publiczne czeka kompromitacja. - Obecność byłego faszysty na stanowisku p.o. prezesa to gwóźdź do trumny TVP - mówią. O tym, czy na Woronicza będzie rządził Farfał czy Urbański zadecyduje sąd. Triumf byłego LPR-owca w TVP byłby wyjątkowo groteskowy. Bo oto były skinhead i działacz LPR staje w obronie Hanny Lis.

Ale nie dość tego. Spekuluje się, że pierwszymi osobami, które Farfał zwolnił by są m.in.: Patrycja Kotecka, wiceszefowa Agencji Informacji i Anita Gargas, szefowa "Misji Specjalnej". Ich odejście z telewizji z radością przywitałaby rządząca Platforma.Choć sam Farfał długo fotela by nie zagrzał, to jednak wystarczyłoby czasu na kompletną kompromitację telewizji publicznej. Po prostu nie ma doświadczenia. Nawet jeśli jego dawne nazistowskie poglądy, wynikały z młodzieńczej głupoty, to później nie dokonał niczego, co mogłoby przyćmić tamten żenujący epizod.

Jak to się stało, że został szefem TVP? Teorii pojawiło się kilka. Choć wszystkie zaczynają się podobnie. PiS po klęskach poniesionych w Polskim Radiu chciał zwiększyć swój wpływ na telewizję. Członkowie rady nadzorczej TVP, którzy niegdyś dostali się tam z LPR i Samoobrony, Tomasz Rudomino i Piotr Farfał wyszli z kontratakiem. Chodziło im o to, by przynajmniej na pewien czas utrzymać swój stan posiadania i władzę w TVP.

Według drugiej teorii: była to zemsta zza politycznego grobu Ligii i Samoobrony. Tę wersję uwiarygodnia informacja, którą uzyskał dziennikarz "Rzeczypospolitej" Cezary Gmyz. Otóż krótko po całej akcji Roman Giertych miał wysłać Radosławowi Sikorskiemu sms nawiązujący do jego dawnych słów o "dożynaniu PiS-owskiej watahy".

Zanim trafił do LPR, był m.in. związany z Polską Wspólnotą Narodową Bolesława Tejkowskiego i Narodowym Odrodzeniu Polski. "Represje w stosunku do Żydów są rzeczą konieczną, jeśli naród chce samodzielnie i zdrowo się rozwijać" - można było przeczytać w jednej z redagowanych przez niego gazetek. W mediach pojawiło się też zdjęcie Farfała z tamtego okresu. Widać jak pozuje na tle plakatu "Biała siła, aryjska duma". Gdy sprawa wybuchła, Farfał tłumaczył się błędami młodości. Wytoczył gazecie proces, który przegrał.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)