Kiedy znów zakręcą kurek z gazem?
Kolejny kryzys gazowy między Rosją i
Białorusią został odłożony o co najmniej trzy dni, po tym jak
białoruski koncern Biełtransgaz podpisał w piątek krótki kontrakt
na dostawy surowca przez rosyjską Transnaftę.
Dyrektor generalny Transnafty Władimir Kondraczuk powiedział agencji ITAR-TASS, że jego firma zobowiązała się dostarczyć Białorusi w ciągu trzech dni 120 mln metrów sześciennych gazu po cenie 46,67 dolara za tysiąc metrów. "Tyle powinno wystarczyć republice na pierwszy i drugi dzień marca" - ocenił Kondraczuk.
Tymczasem przedstawiciele Gazpromu, który rozmawia z Biełtransgazem na temat podpisania długoterminowego kontraktu, obejmującego zasady zakupu rosyjskiego surowca i jego tranzytu przez Białoruś informują, że na razie nie osiągnęli porozumienia. Rozmowy mają być kontynuowane w poniedziałek.
Jak wyliczała w środę wychodząca w Mińsku "Biełaruskaja Diełowaja Gazieta", gdyby konflikt zaostrzył się, to Białoruś ma zapasy surowca na zaledwie 10 dni.