"Kiedy odszedł, nie płakaliśmy, ogarnął nas pokój"
Na starożytnym stadionie Circo Massimo w Rzymie trwa czuwanie modlitewne pielgrzymów przybyłych na beatyfikację Jana Pawła II. Zebrani w Circo Massimo wysłuchali już świadectw dwóch osób o Janie Pawle II: wieloletniego rzecznika prasowego Watykanu Joaquino Navarro-Vallsa, metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza i siostry Marie Simon-Pierre, której uzdrowienie zostało uznane za cud w procesie beatyfikacyjnym polskiego papieża. - Z chwilą jego odejścia ogarnął nas wielki pokój. Zamiast płakać nad śmiercią ukochanej osoby, wznieśliśmy do Boga pieśń chwały, ponieważ nauczył nas, jak należy iść w stronę pełni życia i jak umiera prawdziwy chrześcijanin - mówił kard. Dziwisz.
Modlił się z karteczkami
Joaquino Navarro-Valls przedstawił swoje świadectwo jako pierwszy. - Dzięki Ci, Janie Pawle II, za pracę, którą wykonałeś w ciągu swego życia - powiedział watykański rzecznik z czasów pontyfikatu papieża-Polaka. Joaquin Navarro-Valls przyznał, że dziś towarzyszą mu te same uczucia, których doświadczał po śmierci Jana Pawła II, a więc przede wszystkim wdzięczność papieżowi, który powiedział Bogu "tak".
- Mówił "tak" na wszystko, czego Bóg od niego chciał. To nie było mało - powiedział były rzecznik Watykanu. Jana Pawła II nazwał człowiekiem, który "wyrwał nas z pesymizmu".
- Myślę, że Kościół nie czyni świętym, ale rozpoznaje i potwierdza, że dana osoba była świętym już za życia; tak było w przypadku Jana Pawła II - powiedział. Joaquin Navarro-Valls mówił, że okrzyk "Santo subito", jaki rozbrzmiał po śmierci papieża, był spóźniony, bo święci, jeśli są świętymi, to są nimi już za życia - a Kościół tylko to potwierdza.
- On cały czas szukał dróg osiągnięcia Bożego miłosierdzia, ponieważ wiedział, że my ludzie, nawet jeśli jesteśmy piękni, dobrzy, czyści, nieustannie potrzebujemy Bożego miłosierdzia. W taki wieczór jak dziś musimy przypomnieć sobie jego przykład. I jeśli będziemy chcieli tak jak on zbliżyć się do tajemnicy Bożego miłosierdzia, to będziemy na pewno prawdziwie szczęśliwi - podkreślił Navarro-Valls.
Navarro-Valls podkreślił, że dla papieża - Polaka bardzo ważne było modlenie się. - On czuł, że to nie tylko jest konieczność, ale miał wewnętrzną potrzebę modlenia się - powiedział były rzecznik.
Wspomniał Jana Pawła II, modlącego się samotnie w swej prywatnej kaplicy, na kolanach, mając przed sobą małe karteczki. Jak się okazało - były to prośby od wiernych z całego świata o modlitwę. - To były prośby w różnych sprawach, dotyczyły wszystkich możliwych problemów tego świata, i on karmił swoją modlitwę potrzebami ludzi, którzy go o to prosili - dodał Navarro-Valls. Jak podkreślił, papież nie zostawiał w modlitwie miejsca dla swoich intencji, modlił się natomiast za wszystkich innych.
Nawiązując do spotkań Jana Pawła II z młodzieżą, Navarro-Valls podkreślił, że w centrum pontyfikatu było zachowanie szacunku dla ludzkiego życia i odkrywanie prawdziwego znaczenia miłości. - Pokazywał, że kochanie znaczy - "chcę Twojego dobra" - powiedział były watykański rzecznik, dodając, że papieżowi należy się ogromna wdzięczność za to, że "odkrył przed nami to prawdziwe znaczenie miłości".
- Do Jana Pawła II docierały wszystkie cierpienia świata - powiedział Joaquin Navarro-Valls.
Przypomniał, że papież otrzymywał wiele listów od zwykłych ludzi z całego świata - Wszystkie cierpienia świata docierały do Jana Pawła II w postaci tych listów, a on jakby karmił swoją modlitwę tym cierpieniem świata - powiedział Navarro-Valls.
Pytany o swoje osobiste wspomnienia i nauki związane z osobą Jana Pawła II Navarro-Valls powiedział, że nauczył się od papieża szacunku dla ludzi. - Wiele nauczyłem się od niego. Przede wszystkim szacunku do osoby ludzkiej, ponieważ widział w każdej osobie obraz Boży - powiedział Navarro-Valls.
"Jan Paweł II nie powiedział ostatniego słowa"
Jako druga świadectwo przedstawiła siostra Marie Simon-Pierre, której uzdrowienie zostało uznane za cud w procesie beatyfikacyjnym. Siostra powiedziała, że była wstrząśnięta łaską którą otrzymała i tym, że przyczyniło się to do beatyfikacji papieża.
- Kiedy zdiagnozowano u mnie chorobę Parkinsona, z wielkim trudem mogłam patrzeć na papieża w telewizji - mówiła. - Przypominał mi, co może się stać ze mną za jakiś czas, ale podziwiałam jego pokorę , siłę i odwagę - dodała.
- Chorobę zdiagnozowano w 2001 r, miałam 40 lat. Jan Paweł II był dla mnie pasterzem Bożym, był bliski wszystkim chorym. Kiedy zmarł poczułam wielką pustkę, jakby zmarł ktoś dla mnie bardzo bliski, kto mnie rozumiał - opowiadała.
Następnie siostra Marie Simon-Pierre relacjonowała kluczowe chwile swego uzdrowienia, opowiadając o wydarzeniach, które miały miejsce gdy jej choroba była bardzo zaawansowana.
- Spotkałam się z moją przełożoną i prosiłam o zwolnienie z obowiązków z braku sił, było to 2 czerwca - mówiła. Przełożona odpowiedziała mi na to: Jan Paweł II nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Przypomniała, że w sierpniu mam pojechać do Lourdes. Zrozumiałam, że bycie na wózku inwalidzkim nie przeszkodzi mojej służbie. W nocy z 2 na 3 czerwca weszłam do pokoju i zapragnęłam pisać - mówiła do zgromadzonych w Watykanie siostra Marie Simon-Pierre. - Zobaczyłam, że nie jestem w stanie i że moje pismo jest nieczytelne. Tej nocy po raz pierwszy nie mogłam spać, bo cierpiałam z bólu. Gdy obudziłam się na dobre o 4.30, nie czułam już choroby, czułam że wewnętrznie jestem kimś innym, że coś się zmieniło. Poczułam pragnienie modlitwy poszłam się modlić przed Najświętszym Sakramentem. Modliłam się do 6.00 rano, a potem poszłam na mszę św. do kaplicy, jak zwykle. W czasie Eucharystii zrozumiałam, że zostałam uzdrowiona - opowiadała.
- Chciałabym podziękować wszystkim, Jan Paweł II was widzi i jest szczęśliwy - zakończyła siostra a zgromadzeni odpowiedzieli jej owacjami. Zdenerwował się dwa razy
- Jan Paweł II żył nieustannie komunią z Bogiem, to było właściwie całe jego życie - powiedział metropolita krakowski, kardynał Stanisław Dziwisz.
- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus - tak właśnie zaczynał wszystkie swoje wypowiedzi, i tak zaczął, kiedy został wybrany na Stolicę Piotrową - mówił o Janie Pawle II kardynał.
Dziwisz wspomniał lata przed wyborem Karola Wojtyły na papieża. - Miał dłuższe włosy i pamiętam, że widać było, jak opadały mu na twarz, kiedy się zamyślał, zapadał w głębię swojej modlitwy. Dla nas, młodych, było to coś, co nas bardzo poruszało - powiedział kardynał.
- Byliśmy przekonani, że umarł święty - powiedział kardynał Stanisław Dziwisz, wieloletni osobisty sekretarz Jana Pawła II, wspominając dzień śmierci papieża Polaka.
- Cały czas czuję jego obecność tu, na Circo Massimo - powiedział metropolita krakowski, zwracając się do uczestników czuwania. Wyznał, że podobne uczucie towarzyszyło mu wczoraj, kiedy brał udział w ceremonii otwarcia grobu Jana Pawła II.
- Jan Paweł II nauczył nas, jak należy iść w stronę pełni życia i jak umiera prawdziwy chrześcijanin - powiedział kard. Stanisław Dziwisz.
Metropolita krakowski mówił, że Jan Paweł II przygotował swoich bliskich na moment jego śmierci. - Z chwilą jego odejścia ogarnął nas wielki pokój. Zamiast płakać nad śmiercią ukochanej osoby, wznieśliśmy do Boga pieśń chwały, ponieważ nauczył nas, jak należy iść w stronę pełni życia i jak umiera prawdziwy chrześcijanin - mówił kard. Dziwisz.
Wspominał, że on i przyjaciele Jana Pawła II po jego śmierci śpiewali pieśń "Te Deum", ponieważ wiedzieli, że odszedł człowiek święty i dziękowali Bogu za jego świętość. - I jesteśmy tutaj przed wami świadkami tej chwili - dodał.
Podkreślił, że Jan Paweł II był autentyczny - zarówno wtedy, gdy został biskupem krakowskim, jak i po tym, jak został papieżem; postanowił niczego w swoim życiu nie zmieniać.
Kardynał Dziwisz podkreślił, że Karol Wojtyła nie zmienił się jako człowiek - nawet wówczas, gdy został papieżem. Jan Paweł II wzmocnił duchowość, stał się bardziej dojrzały, ale rozwijał to, co od początku było w jego duszy - miłość do Boga i miłość do człowieka. Wieloletni współpracownik papieża wspomina, że na początku pontyfikatu wszyscy mówili o nim papież-Polak, ale szybko zaczęli mówić: "nasz papież", także - jak podkreślił kardynał Dziwisz - rzymianie. - Wszyscy go lubili, rzymianie również, bo przekraczał granice, mury, także mur berliński. A teraz mamy Jana Pawła II błogosławionego - dodał metropolita krakowski.
Przyznał, że widział papieża dwa razy zdenerwowanego, ale "nie przeciwko człowiekowi, bo go szanował". Podkreślił, że po raz pierwszy Jan Paweł II podniósł głos przeciwko mafii, a po raz drugi, kiedy apelował o pokój przed zbliżającą się wojną w Iraku. Kardynał wspominał też przyjaźń papieża z prezydentem Włoch Alessandro Pertinim oraz dzień odejścia Jana Pawła II. - On nas przygotował do chwili swojej śmierci i przeżywał wielki pokój w tym momencie, ten sam, który z niego emanował, i którego nauczał - dodał Stanisław Dziwisz.
Kościoły otwarte przez całą noc
W czuwaniu uczestniczą głównie młodzi ludzie niemal z całego świata, trzymają flagi i transparenty, przynieśli instrumenty muzyczne. Liturgię rozpoczął śpiew "Jesus Christ you are my life".
Modlitwę różańcową prowadzi wikariusz Rzymu kard. Agostino Vallini. Poprzez łącza satelitarne Watykan łączy się z pięcioma sanktuariami na świecie, w których wierni także uczestniczą we wspólnej modlitwie. Są to sanktuaria: Miłosierdzia Bożego w Krakowie - Łagiewnikach, Kawekamo - Bugando w Tanzanii, sanktuarium Matki Bożej Notre Dame w libańskiej Harissie, Bazylika Matki Bożej w meksykańskiej Guadalupe i sanktuarium w Fatimie.
Papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej kardynał Agostino Vallini powiedział, że pamięć o polskim papieżu jest żywa w Kościele i na świecie.
W przemówieniu, wygłoszonym podczas czuwania kardynał Vallini mówił, nakreślając duchową sylwetkę Jana Pawła II: - Opatrzność daje nam tego wieczoru radość przeżycia wielkiego doświadczenia łaski i światła. Wraz z tym modlitewnym czuwaniem maryjnym pragniemy przygotować się do jutrzejszej uroczystości, podniosłej beatyfikacji Czcigodnego Sługi Bożego Jana Pawła II.
- Sześć lat po pobożnej śmierci wielkiego papieża szczególnie żywa w Kościele i na świecie jest pamięć o Nim, który przez 27 lat był biskupem Rzymu i pasterzem Kościoła powszechnego. Do umiłowanego papieża odczuwamy cześć, miłość, podziw i głęboką wdzięczność - dodał papieski wikariusz.
- Z jego życia bierzemy przede wszystkim świadectwo wiary: wiary zagorzałej i silnej, wolnej od strachu i kompromisów, spójnej do ostatniego tchu, zahartowanej przez próby, wysiłek i chorobę, której dobroczynny wpływ szerzył się w całym Kościele, a raczej na całym świecie; świadectwo przyjęte wszędzie, w czasie jego podróży apostolskich, przez miliony mężczyzn i kobiet wszystkich ras i kultur - podkreślił.
Zebrani usłyszą fragmenty homilii Jana Pawła II, które wygłosił odwiedzając te miejsca. Na zakończenie zaśpiewają hymn "Salve Regina". Zaplanowano też połączenie z papieżem Benedyktem XVI, który udzieli wiernym błogosławieństwa.
Po zakończeniu czuwania pielgrzymi mają przejść na Plac św. Piotra trasą przez centrum miasta. W ramach inicjatywy "Biała Noc Modlitwy" (La notte Bianca di Preghiera), przez całą noc otwartych będzie osiem kościołów w centrum Rzymu.
Organizatorzy poinformowali, że w czuwaniu uczestniczy 200 tys. osób.
Czuwają także w Łagiewnikach
Nocne modlitewne czuwanie trwa także w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach. Sanktuarium jest jednym z pięciu miejsc na świecie, które łączą się telemostem z czuwającymi w Rzymie w przededniu beatyfikacji Jana Pawła II.
Modlitwy w łagiewnickim sanktuarium rozpoczęły się po godz. 20.00 od bezpośredniej transmisji z czuwania w rzymskim Circo Massimo. Za pośrednictwem telemostu wierni z krakowskiego sanktuarium pozdrowili zgromadzonych w Rzymie.
W czuwaniu uczestniczą wierni z całego kraju i z zagranicy, którzy przybyli na niedzielne uroczystości święta Miłosierdzia Bożego. Po godzinie 21.00 planowane jest ponowne połączenie telemostem z Rzymem, podczas którego wierni odmówią różańcową tajemnicę światła.
Jak podkreślali pielgrzymi przybyli na uroczystości w Łagiewnikach, z okazji tak wyjątkowego wydarzenia, jakim jest beatyfikacja Jana Pawła II, musieli modlić się w jednym z miejsc najbliższych sercu Ojca Świętego, jakim jest krakowskie sanktuarium. Czuwanie w Warszawie
Nieszporami rozpoczęło się na stołecznym pl. Piłsudskiego czuwanie przed niedzielną beatyfikacją Jana Pawła II; uczestniczy w nim ok. 500 osób. Przed czuwaniem wyemitowano skierowane do Polaków przemówienie papieża Benedykta XVI.
- Kościół w Polsce i naród polski zyskuje nowego patrona i orędownika - powiedział papież i pobłogosławił wiernych.
Po nieszporach ma zostać odmówiona koronka do miłosierdzia Bożego. Beatyfikacja papieża Jana Pawła II odbędzie się w Święto Miłosierdzia Bożego, które przypada zawsze w pierwszą niedzielę po świętach Wielkiej Nocy. Ustanowił je Jan Paweł II.
O godz. 21.37, w godzinie śmierci papieża Polaka, przedstawicielom instytucji, organizacji i urzędów, m.in. Kancelarii Prezydenta RP, prezydent Warszawy, Caritasu i mediów, mają zostać przekazane zapalone lampiony. Światło zostało przywiezione z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.
- Jan Paweł II chciałby przez swoją beatyfikację sprawić, by iskrę miłosierdzia Bożego rozpalić na całym świecie - powiedział ks. Jan Drob z Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia, która razem z samorządowym Centrum Myśli Jana Pawła II zorganizowała czuwanie. Modlitwom towarzyszy chór Centrum Myśli Jana Pawła II.
W niedzielę na pl. Piłsudskiego odbędzie się transmisja odbywających się w Rzymie uroczystości beatyfikacyjnych.
Czuwanie na Śląsku
Popołudniową mszą św. i koncertem zainaugurowano w katowickiej Archikatedrze Chrystusa Króla czuwanie przed beatyfikacją Jana Pawła II. Także w Zabrzu koncelebrowana była msza św., po niej odbędą się "Nieszpory Ludźmierskie" przed Krzyżem Papieskim.
- Miłosierdzie - tak akcentowane przez sługę bożego Jana Pawła II - to jest to miejsce, ta rzeczywistość, kiedy miłość Boga spotyka się z ludzkim grzechem, z ludzką słabością, gdy Pan Bóg na nowo wychodzi naprzeciw nam - inaczej byśmy totalnie zginęli - mówił podczas mszy inaugurującej czuwanie w katowickiej archikatedrze metropolita katowicki abp Damian Zimoń.
W kazaniu podkreślił, że miłosierdzie było istotą życia i posługi Jana Pawła II. Prosił, by wierni szczególnie w kontekście jego beatyfikacji rozważali tajemnicę Bożego Miłosierdzia i starali się ją zrozumieć i przełożyć na warunki codziennego życia. Zaznaczył też, że uroczystości beatyfikacyjne są głośne na całym świecie. - Świat potrzebuje miłosierdzia i dlatego tak bardzo kocha sługę bożego Jana Pawła II - zakończył kazanie abp Zimoń.
Po mszy w katedrze rozpoczął się koncert Filharmonii Śląskiej, która przygotowała m.in. dzieło Wojciecha Kilara. Po koncercie przewidziano dalszy ciąg czuwania.
Równolegle w Zabrzu rozpoczęła się wieczorem uroczystość "Początek wtajemniczenia". Mszy pod Krzyżem Papieskim przeniesionym w rejon zabrzańskiego Osiedla Kopernika z gliwickiego lotniska, gdzie stał podczas wizyty Jana Pawła II w 1999 r. przewodniczył biskup pomocniczy diecezji gliwickiej Gerard Kusz.
Na godz. 20.45 zaplanowano "Nieszpory Ludźmierskie" Jana Kantego Pawluśkiewicza z udziałem m.in. Beaty Rybotyckiej, Hanny Banaszak, Elżbiety Towarnickiej, Grzegorza Turnaua, Jacka Wójcickiego, Zbigniewa Wodeckiego i Filharmonii Zabrzańskiej. O godz. 21.37 przewidziano "Światełko dla Jana Pawła II".
W niedzielę transmisję uroczystości beatyfikacyjnych będzie można oglądać na telebimach ustawionych m.in. w Katowicach - pod Spodkiem, gdzie przewidziano miejsca siedzące - oraz w archikatedrze Chrystusa Króla. Transmisję zakończy msza odprawiona w południe przez abp Zimonia.
Telebimy staną też na jasnogórskich błoniach. O godz. 20.00 w tym samym miejscu wielkim plenerowym koncertem niemieckiego kontratenora Andreasa Scholia z towarzyszeniem Morphing Vienna Chamber Orchestra zainaugurowany zostanie 21. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Sakralnej "Gaude Mater".
Mieszkańcy Sosnowca w niedzielę będą dziękować za beatyfikację Jana Pawła II na Placu Papieskim, gdzie w 1999 r. papież spotkał się z wiernymi tamtejszej diecezji. Od 20. przewidziano m.in. modlitwę do Bożego Miłosierdzia, Apel Jasnogórski i słowo oraz błogosławieństwo przekazane z Rzymu przez bp. Grzegorza Kaszaka.
W niedzielę rano w Rudzie Śląskiej zakończy się Pokojowa Sztafeta Biegowa. Dwunastu biegaczy - byłych i obecnych górników, by uczcić beatyfikację papieża, od wtorkowego poranka okrążało Plac Jana Pawła II w centrum miasta. Do pokonania mieli 1498 km, czyli odległość dzielącą Rudę Śląską od Watykanu.
Innymi wydarzeniami towarzyszącymi beatyfikacji są m.in. otwarcie w niedzielę po południu w gliwickim Zamku Piastowskim wystawy dokumentującej wizytę Jana Pawła II w 1999 r. oraz niedzielny spektakl w rudzkim kościele św. Barbary "Wstańcie, chodźcie" w wykonaniu miejscowej młodzieży.