KGP: Mariusz N. przewieziony do Polski
Mariusz N., podejrzany o śmiertelne potrącenie w grudniu pod Warszawą 13-latka i ucieczkę z miejsca wypadku, jest już w jednym z warszawskich aresztów. Policjanci przewieźli go z Francji do Polski w nocy z czwartku na piątek - poinformował rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Sokołowski.
- Został przekonwojowany do kraju po godzinie 23 i następnie przewieziony do jednego z warszawskich aresztów. Teraz czynności będzie prowadzić z nim prokuratura - wyjaśnił rzecznik. Przewiezieniem podejrzanego zajmowało się dwóch policjantów z wydziału konwojowego KGP. Przylecieli z nim do Polski samolotem rejsowym. Podczas podróży Mariusz N. miał założone kajdanki.
Sokołowski powiedział również, że namierzenie i przekazanie mężczyzny do polski to efekt bardzo dobrej współpracy pomiędzy polską a francuską policją.
Do wypadku drogowego, o którego popełnienie podejrzany jest Mariusz N., doszło 11 grudnia 2013 r. w Czarnówce pod Otwockiem. 13-letni chłopiec ze swoją 16-letnią siostrą wracał poboczem drogi ze szkoły do domu. Wtedy potrącił go rozpędzony samochód. Kierowca auta uciekł nie udzielając chłopcu pomocy. Dziewczynie nic się nie stało.
Policjanci odnaleźli samochód i przeprowadziła jego oględziny. Przesłuchali też w charakterze świadka żonę Mariusza N. - właścicielkę auta. Sam Mariusz N. został zatrzymany na początku stycznia w alpejskim kurorcie Isola na pograniczu francusko-włoskim.
Następnego dnia polska prokuratura wysłała do francuskiego sądu dokumenty niezbędne do ekstradycji 34-latka w zakresie Europejskiego Nakazu Aresztowania, wydanego przez Sąd Okręgowy Warszawa-Praga. W połowie stycznia sąd apelacyjny w Aix-en-Provence na południu Francji zgodził się na ekstradycję Polaka za jego zgodą.
N. zostanie przesłuchany w Prokuraturze Rejonowej w Otwocku, która prowadzi śledztwo w sprawie wypadku. W grudniu wydała ona decyzję o przedstawieniu mu zarzutów.
Z informacji śledczych wynika, że mężczyzna w przeszłości był skazany za podobne przestępstwo; w 2002 roku potrącił człowieka i uciekł z miejsca wypadku. Sąd skazał go na karę dwóch lat i sześciu miesięcy więzienia, nawiązkę 5 tys. zł na rzecz rodziny zmarłego oraz nawiązkę na rzecz organizacji społecznej w kwocie 3 tys. zł. Otrzymał również zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 5 lat.
Za spowodowanie śmiertelnego wypadku, nieudzielenie pomocy i ucieczkę mężczyźnie grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.