KGB przeszukało siedziby białoruskiej opozycji
Białoruskie KGB przeszukało kilkanaście mieszkań działaczy opozycyjnych w Mińsku i kilku innych miastach. Skonfiskowano materiały drukowane i komputery. Dwie osoby zatrzymano - poinformował Aleś Bialacki z Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiosna".
Rewizje przeprowadzono w Mohylewie, Nowopołocku, Brześciu i Żłobinie. Przeszukiwano prywatne mieszkania opozycjonistów, również takie, w których znajdują się siedziby organizacji opozycyjnych.
Według Bialackiego, zatrzymano dwóch działaczy w Mińsku. Stawia im się zarzuty zniesławienie prezydenta Białorusi.
W związku z akcją KGB "Wiosna" wystosowała apel do wspólnoty międzynarodowej oraz organizacji obrony praw człowieka, by podjęły wszelkie działania w celu "wstrzymania represji i terroru politycznego na Białorusi". W zamieszczonym na stronie internetowej apelu wzywa do wykorzystania wszelkich mechanizmów międzynarodowych i wywierania nacisku na władze Białorusi.
Jak powiedział lider Białoruskiego Frontu Narodowego (BNF) Wincuk Wiaczorka, rewizje odbywały się też w nocy z poniedziałku na wtorek, głównie w siedzibach organizacji młodzieżowych. Jak powiedział Wiaczorka, skonfiskowano wszelkie materiały drukowane, ulotki, nalepki.
Według lidera BNF, w Mińsku przeszukano 12 mieszkań prywatnych, w których mieszczą się nieformalne siedziby organizacji. Większość ugrupowań opozycyjnych na Białorusi nie ma bowiem oficjalnych siedzib, koniecznych do zarejestrowania organizacji.
W organizacjach, mających oficjalne siedziby, np. w BNF, nalotów nie było.
Według Bialackiego, pokazywane przez funkcjonariuszy KGB w różnych miastach nakazy rewizji były wystawione przez stołeczną prokuraturę.
Bialacki podkreślił, że jest to najwyraźniej planowa akcja, mająca na celu stworzenie atmosfery strachu przed wyborami prezydenckimi na Białorusi.
Także Wiaczorka nie ma wątpliwości, że akcja KGB ma związek z marcowymi wyborami. "(Prezydent Alaksandr) Łukaszenka szykuje się do wyborów" - powiedział lider BNF.