KE zaniepokojona informacjami o brytyjskich podsłuchach
KE jest zaniepokojona informacjami o tym, że brytyjski wywiad podsłuchiwał międzynarodowe rozmowy telefoniczne i inwigilował internautów. Wysłała list do brytyjskiego rządu z prośbą o wytłumaczenie się z tej sprawy. Wyjaśnień domaga się także rząd Niemiec.
26.06.2013 | aktual.: 26.06.2013 17:20
- Wysłałam list do brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Williama Hague'a, w którym wyraziłam zaniepokojenie w związku z informacjami, jakie pojawiły się w mediach, i poprosiłam o wyjaśnienia. (...) Poprosiłam o bardzo pilną odpowiedź do końca tygodnia - powiedziała na konferencji Viviane Reding, która w Komisji Europejskiej odpowiada za sprawy dotyczące sprawiedliwości. Jak dodała, w liście zapytała o zasięg brytyjskiego programu szpiegowskiego i o to, czy pozyskane dane są przekazywane do innych państw.
Reding podkreśliła też, że sprawa jest jasnym sygnałem, iż należy "znaleźć właściwą równowagę pomiędzy ochroną danych i przetwarzania danych osobowych ze względów bezpieczeństwa".
Również niemiecka minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser-Schnarrenberger zażądała od brytyjskiego rządu, by wytłumaczył się przed unijnymi partnerami z podsłuchiwania międzynarodowych rozmów telefonicznych i śledzenia aktywności w internecie.
To zrozumiałe, że program pod kryptonimem "Tempora" "wywołał wielkie zaniepokojenie w Niemczech" - napisała minister w liście do szefa brytyjskiego resortu sprawiedliwości Christophera Graylinga oraz do brytyjskiej minister spraw wewnętrznych Theresy May. Do kopii dokumentu dotarła agencja AFP.
"Byłabym wdzięczna, jeśli wyjaśniliby państwo, jakie podstawy prawne mają te środki, czy ich stosowanie wiąże się z konkretnymi podejrzeniami, czy też wszystkie dane są przechwytywane bez żadnych dowodów na popełnienie przestępstwa, czy sędziowie muszą wyrazić zgodę na takie działania, (...) jakie dane są przechowywane i czy niemieccy obywatele są celem takich działań" - napisała Leutheusser-Schnarrenberger.
Zaproponowała, by Wielka Brytania udzieliła odpowiedzi na nieformalnym posiedzeniu ministrów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych UE w połowie lipca.
W piątek dziennik "Guardian" ujawnił, że brytyjska służba wywiadu elektronicznego GCHQ (Centrala Łączności Rządowej - Government Communications Headquarters) podsłuchiwała międzynarodowe rozmowy telefoniczne, inwigilowała internautów oraz udostępniała znaczne ilości danych osobowych amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA). Według brytyjskiego dziennika były współpracownik NSA Edward Snowden udostępnił jego dziennikarzom dokumenty dotyczące programu pod kryptonimem "Tempora".
Program ten działał przez ok. 18 miesięcy i umożliwiał GCHQ nagrywanie i przechowywanie olbrzymiej ilości danych uzyskiwanych z międzynarodowych światłowodowych łączy telefonicznych przez okres do 30 dni - twierdzi "Guardian".
Snowden, który schronił się w Hongkongu, jest obecnie ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości, domagający się jego ekstradycji i zarzucający mu szpiegostwo.
"Guardian" podkreśla, że NSA i GCHQ ściśle współpracują już od kilkudziesięciu lat, dzieląc się informacjami wywiadowczymi na podstawie porozumienia międzyrządowego. Współpracują też z odpowiednimi służbami Kanady, Australii i Nowej Zelandii na mocy porozumienia znanego jako "Sojusz pięciorga oczu".
Zdaniem agencji Reutera informacje "Guardiana", który wcześniej razem z amerykańskim dziennikiem "Washington Post" ujawnił tajny program podsłuchowy PRISM stosowany przez NSA, spowodują, że premier David Cameron znajdzie się pod jeszcze większą presją brytyjskiej opinii publicznej, żądającej ujawnienia sposobów pozyskiwania i wykorzystywania danych osobowych.
Minister Hague zapewniał niedawno w parlamencie, że GCHQ "zawsze przestrzega brytyjskiego prawa". Odmówił jednak ujawnienia szczegółów współpracy z NSA, mówiąc, że "byłoby to pomocne dla wrogów Wielkiej Brytanii".