Kazulin i Milinkiewicz wspierają kandydatów opozycji
Liderzy białoruskiej opozycji - Alaksandr
Kazulin i Alaksandr Milinkiewicz, choć nie startują w obecnych
wyborach parlamentarnych, zaangażowali się we wsparcie innych
kandydatów demokratycznej opozycji.
28.09.2008 | aktual.: 28.09.2008 00:21
Dwaj politycy opozycji, którzy w elekcji prezydenckiej z 2006 roku odważyli się rywalizować o urząd z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką, w sobotę uczestniczyli w spotkaniu wyborczym kandydującego z ramienia Zjednoczonych Sił Demokratycznych wiceprzewodniczącego Białoruskiej Partii Socjaldemokratycznej "Hramada" Ihara Rynkiewicza.
Spotkanie, odbywające się w pomieszczeniach zarządu gospodarki komunalnej jednego z mińskich blokowisk nie przyciągnęło tłumów. W oczy rzucali się emeryci, którzy zadawali politykom mnóstwo pytań dotyczących zarówno polityki wewnętrznej jak i międzynarodowej.
Wszyscy trzej opozycjoniści próbowali wytłumaczyć zebranym, jak potrzebne są zmiany na Białorusi. Kazulin starał się m.in. odwołać się do emocji audytorium, przywołując obraz bitej przez milicję młodej opozycyjnej demonstrantki. Wówczas po Sali rozległ się szept: "Faszyści".
Rynkiewicz obiecał zająć się utrudniającym życie mieszkańców okolicy zanieczyszczeniom z pobliskich zakładów produkujących grzejniki. Dla zebranych było to najważniejsze.
Pytany przez Milinkiewicz mówił, jak bardzo zaangażował się w bieżącą kampanię. Zwiedziłem 35 miast, występowałem obok około 50 kandydatów demokratycznych, więc jak nigdy czułem sytuację w kraju- powiedział.
Alaksandr Kazulin nie mógł pochwalić się aż taką ilością spotkań. Uczestniczył zaledwie w czterech, w tym w jednym kandydującej z list opozycji jego córki - Olgi.
To i tak wiele, biorąc pod uwagę fakt, że władze Białorusi przed miesiącem zwolniły go z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za poprowadzenie blisko przed dwoma laty nielegalnej demonstracji.
Rynkiewicz na spotkaniu przedstawił swój program. Zebrani w sali domagali się ponadto, aby przypomniał swoje zasługi w działalności publicznej, czyniące z niego odpowiednią osobę do startu w wyborach. Polityk opowiedział im o swojej pracy adwokata i obrońcy wolności słowa.
Później w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że jednym z jego najważniejszych celów jest normalizacja pracy w parlamencie, aby mógł on uchwalać - jak zaznaczył - sprawiedliwe prawa. Zamierzam chronić społeczeństwo i porządek - dodał.
Swoje szanse na wejście do Zgromadzenia Narodowego uznał jednak za niewielkie.(pmm)
Michał Zabłocki