Kazimierz Ujazdowski: w Deklaracji Rzymskiej można wyczytać sceptycyzm wobec zmiany traktatów
Deklaracja Rzymska to symboliczne pokazanie „jesteśmy razem”, ale decyzje będą podejmowane w przyszłości. UE czeka na rozstrzygnięcie wyborów w Niemczech i we Francji, bez nich trudno o odważne kroki. Polska powinna przestawić się na wolę kształtowania i współodpowiadania za solidarną i elastyczną UE, nie czekając na te wybory - mówił Telewizji WP europoseł niezrzeszony Kazimierz Michał Ujazdowski.
- Deklaracja Rzymska nie decyduje o tym, co będzie w przyszłości. Można w niej wyczytać sceptycyzm wobec zmiany traktatów. Można reformować UE wewnątrz traktatów. Dla nas niebezpieczna byłaby UE wielu prędkości – mówił europoseł. Kamila Biedrzycka-Osica zauważyła, że o ewentualnej zmianie traktów mówiła premier Beata Szydło.
- Powiedzieliśmy, że nie należy bać się rozmowy na początku tej drogi, nie należy bać się rozmowy szerokiej, pokazywania różnych scenariuszy, a więc także możliwości zmiany traktatów. Ten temat zostaje otwarty - powiedziała w sobotę premier Beata Szydło. Premier wskazała, że "jeżeli w trakcie dyskusji (...) będzie wola i będzie taka konieczność, ażeby mówić o nowym traktacie, to należy to po prostu zrobić". Zauważyła, że w Europie "są również opinie", że Unia nie ustrzeże się otwarcia traktatów w związku z Brexitem.
- Czy premier Szydło udało się zatrzeć złe wrażenie po szczycie Rady Europejskiej? – pytała Kamila Biedrzycka-Osica. – Język jest inny niż tydzień temu, ale to nie wystarcza. Trzeba rzeczywistej orientacji i ambicji wpływania na UE – potrzeba też sojuszników – podkreślił Ujazdowski.
- Nie ma perspektywy szybkiej zmiany systemu w Rosji, ale trzeba mieć wielki szacunek dla protestujących, także przeciwko korupcji. To może być element ograniczający władzę Putina. Trzeba też wyrażać solidarność dla protestujących na Białorusi – mówił europoseł w #dziejesię o godz. 18:30, komentując masowe protesty i zatrzymania w Rosji i na Białorusi. W Moskwie został zatrzymany lider opozycji Aleksiej Nawalny.