PolskaKazimierz Kutz "jedynką" PO w Katowicach

Kazimierz Kutz "jedynką" PO w Katowicach

Kazimierz Kutz będzie "jedynką" na liście wyborczej Platformy Obywatelskiej do Sejmu w Katowicach. Kutz tłumaczył, że zdecydował się na kandydowanie z list PO - choć początkowo nie chciał kandydować w ogóle - bo nie chce, aby Polska stała się "chorym człowiekiem Europy" i "XIX-wiecznym zaściankiem"; do tego - w jego ocenie - mogłyby doprowadzić dalsze rządy braci Kaczyńskich.

Kazimierz Kutz "jedynką" PO w Katowicach
Źródło zdjęć: © AKPA

17.09.2007 | aktual.: 17.09.2007 14:09

Szef klubu PO Bogdan Zdrojewski, który również brał udział w poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie, podkreślił, że Kutz będzie na Śląsku reprezentował "polską rację" w swoistym "plebiscycie", do którego porównał październikowe wybory.

"Mojej partii zależało na tym, aby pozyskać autorytety na Śląsku, ludzi którzy potrafią - co jest niezwykle ważne - dotrzymywać słowa" - podkreślił Zdrojewski.

Kutz tłumaczył, że kandyduje, bo Polska "znalazła się na bardzo ważnym zakręcie historycznym". Będziemy wybierać między dwoma drogami, które prowadzą do dwóch zupełnie innych ojczyzn - mówił senator. Pierwsza z tych dróg - mówił - prowadzi do Polski bliskiej ideałom europejskim, która będzie ojczyzną obywateli współrządzących Polską.

Druga z dróg - w ocenie Kutza - "wiedzie do Polski dziewiętnastowiecznego zaścianka". "Jeśli Kaczyńscy będą rządzić przez następne lata, być może przylgnie do Polski nowy przymiotnik, (...) awansuje do (miana) chorego człowieka Europy".

Senator podkreślił, że z Polski wyjechały 2 miliony obywateli, którzy "nie mieszczą się już w tym kraju", w tym jego córka. Polskę czeka odnowa myślenia o człowieku. Żeby rządzić trzeba kochać ludzi, a nie państwo jako państwo - dodał. Jak zaznaczył, musiał podjąć to wyzwanie, "bo to niezwykle ważne wybory: w istocie to referendum w sprawach fundamentalnych". Polska albo będzie psuta, albo wróci na czyste tory Unii Europejskiej - mówił.

Nie godzi się, aby po wejściu do UE - a jest to moim zdaniem fakt tak wielki jak przyjęcie chrztu - to partaczyć - powiedział Kutz. W dzisiejszej Polsce - ocenił - "żyjemy w państwie strachu". Jakaś neoubecja się stworzyła, Polacy są nieufni w stosunku do siebie. (...) Dlaczego Polacy mają się bać donosicielstwa, psychozy strachu? To jest chore - dodał.

Jak podkreślił Kutz, "trzeba polepszyć kondycję człowieka, otworzyć okna na Europę i wypuścić stęchłe zaściankowe powietrze, oddać ludziom władzę w samorządach". Jest wielka potrzeba, aby czuć się w Polsce lepiej - mówił.

Dodał, że całe życie jest związany ze Śląskiem i ciągle "pozostaje tu wiele do zrobienia". Jak mówił, zawsze był w opozycji, jeżeli PO zwycięży, będzie mógł mieć większy wpływ na to, co się dzieje. Jak zaznaczył, wierzy w zwycięstwo PO, bo "społeczeństwo polskie zawsze w sytuacjach krańcowych okazywało się być mądrym społeczeństwem".

Dziennikarze pytali, dlaczego Kutz wystartuje z Katowic, a nie zmierzy się w Gliwicach ze Zbigniewem Religą, który startuje z listy PiS. Kutz odparł, że urodził się pod Katowicami (w Szopienicach), całe życie jest z nimi związany i zawsze startował z tego okręgu. To dla mnie rzecz naturalna - mówił.

Pytany, dlaczego w wyborach prezydenckich 2005 r. wspierał Włodzimierza Cimoszewicza, kandydata lewicy, Kutz odparł, że "Bóg uchronił go od myślenia kluczami partyjnymi", a najważniejsza dla niego jest przyzwoitość. W porównaniu z tym wszystkim w tamtej ekipie - a ja przecież nigdy nie byłem komunistą - Cimoszewicz wydawał mi się człowiekiem przyzwoitym - powiedział senator.

Powiem pół żartem, pół serio: każdy ma prawo do popełniania błędów, a ponieważ to pytanie z Telewizji Trwam, to dodam, że to nie ja, tylko Pan Bóg jest od wybaczania i myślę, że panu Kazimierzowi wybaczy - zaznaczył z kolei Zdrojewski. Zapowiedział też, że do ogłoszenia wyniku wyborów Platforma nie podejmie decyzji o ewentualnej koalicji.

Kutz urodził się w 1929 r. w Szopienicach, na Górnym Śląsku, w rodzinie kolejarskiej. W 1959 r. debiutował filmem "Krzyż Walecznych". Wyreżyserował ponad 20 filmów fabularnych (m.in. "Nikt nie woła", "Ludzie z pociągu", "Sól ziemi czarnej", "Perła w koronie", "Paciorki jednego różańca", "Śmierć jak kromka chleba", "Zawrócony", "Pułkownik Kwiatkowski"). Reżyserował spektakle Teatru Telewizji, pracował m.in. w Teatrze Starym w Krakowie i w Teatrze Narodowym w Warszawie.

W 1981 r. przewodniczył Komisji Porozumiewawczej Środowisk Twórczych i Naukowych. W tym samym roku został internowany. Od 1996 r., jako członek założyciel, należy do Stowarzyszenia Filmowców Polskich, a także do Stowarzyszenia Autorów ZAiKS. W Senacie IV kadencji był członkiem Komisji Nauki i Edukacji Narodowej oraz Komisji Spraw Emigracji i Polaków za Granicą. W latach 2001-2005 był wicemarszałkiem Senatu V kadencji oraz członkiem Komisji Kultury i Środków Przekazu. Jest senatorem mijającej kadencji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)