PolskaKazachstan bardziej niż Polska potrzebuje obserwatorów

Kazachstan bardziej niż Polska potrzebuje obserwatorów

Prezes Stowarzyszenia Wspólnota Kazachska Balli Marzec w liście otwartym do Vaclava Havla pisze, że niezależni obserwatorzy są potrzebni nie w Polsce, a w takich krajach jak Kazachstan, Białoruś, Uzbekistan czy Turkmenistan.

Kazachstan bardziej niż Polska potrzebuje obserwatorów
Źródło zdjęć: © PAP

06.09.2007 | aktual.: 06.09.2007 12:02

"Ostatnio 18 sierpnia odbyły się wybory parlamentarne w Kazachstanie, gdzie do parlamentu dostali się przedstawiciele tylko partii rządzącej Nur Otan, którą kieruje prezydent Nazarbajew rządzący krajem nieprzerwanie od 18 lat" - pisze szefowa Wspólnoty Kazachskiej.

Jak informuje Marzec, obserwatorzy międzynarodowi zauważyli wiele nieprawidłowości w czasie wyborów i liczenia głosów. W Kazachstanie władza walczy z niezależną prasą, opozycyjnymi partiami, organizacjami pozarządowymi. Jest zamykana opozycyjna prasa, blokuje się witryny internetowe, zatrzymywani są działacze opozycji.

"Trwa bezpardonowa walka z wszelkimi przejawami swobody myśli, niezależną informacją, wolnością zgromadzeń" - czytamy w liście.

Balli Marzec dodaje, że obecna władza w Kazachstanie nie zapewniła równych szans w wyborach parlamentarnych wszystkim partiom.

Opozycja mówi, że zrywane były spotkania przedwyborcze, konfiskowane materiały agitacyjne, zastraszano uczestników spotkań, nie było równego dostępu do mediów. Giną działacze opozycyjni i dziennikarze krytykujący autorytarny reżim w Kazachstanie.

Autorka listu podkreśla, że ani jedne wybory w Kazachstanie, zarówno parlamentarne jak i prezydenckie, nie były uznane przez społeczność międzynarodową za wolne i sprawiedliwe. System trzyma się na przymusie i kontroli, w rezultacie czego "rządzący klan" - członkowie rodziny i ludzie z najbliższego otoczenia Nazarbajewa, kontrolują bogactwa narodowe, gospodarkę i politykę.

Marzec napisała, że jest dumna, iż mieszka w Polsce - kraju, który taką sytuację jak teraz w Kazachstanie ma już za sobą. To, że w polskim parlamencie jest kilka partii, że te partie spierają się, dyskutują, a nawet kłócą się ze sobą, to oznaka demokracji - podkreśla autorka listu.

Chciałabym, żeby w mojej ojczyźnie Kazachstanie, była też ostra przedwyborcza walka polityczna, żeby przedstawiciele wszystkich partii mieli równy dostęp do mediów, żeby partie opozycyjne mogły pokazywać swoje spoty reklamowe i żeby kazachski naród mógł sam wybrać w uczciwych wyborach, na kogo zagłosuje - pisze Balli Marzec.

Dodaje, że zna Polskę i Polaków, którzy jako pierwsi w Europie Wschodniej wyrwali się z sytemu totalitarnego i wie, że Polacy nie dopuszczą do takich nieprawidłowości jak w Kazachstanie.

Wierzę, że w Kazachstanie też kiedyś będzie taka demokracja jak dziś w Polsce i mam nadzieję, że Polska będzie aktywnie pomagać takim krajom jak Kuba, Białoruś, Kazachstan w walce z autorytarnymi reżimami - pisze do Vaclava Havla Prezes Stowarzyszenia Wspólnota Kazachska.

Komentarze (0)