Kaucja za cmentarne konewki. Wystarczy wrzucić monetę
Zainteresowanie mieszkańców Lubelszczyzny przykuły niebieskie konewki na cmentarzach. Żeby ich użyć trzeba jednak uiścić kaucję. Wystarczy wrzucić monetę i można ją wziąć, jak wózek w sklepie.
Konewki na monetę można spotkać na kilku cmentarzach w woj. lubelskim. Stały się one popularne za sprawą mediów społecznościowych i od razu zaczęły budzić skrajne reakcje. Niektórzy internauci wyśmiewają inicjatywę, ale nie brakuje też takich, którzy zachwycają się użytecznością tego rozwiązania.
Pomysł na "okaucjowanie" konewek miał przyjść z Zachodu. Tam na cmentarzach znaleźć można m.in. stojaki z grabkami i innymi akcesorami przydatnymi do dbania o czystość nagrobków.
Konewki na monety
Za instalację odpowiada Zakład Wyrobów Betonowych Wojciech Trykacz. Firma ma swoją siedzibę w Lubartowie, w sąsiedztwie Lublina.
Zaczęto od wolnostojących konewek, ale ten pomysł się nie sprawdził, ponieważ zaczęły one masowo znikać. - Dostaliśmy wcześniej zgody od zarządców cmentarzy i takie stojaki z akcesoriami pojawiły się również u nas. Ten pomysł niestety nie zadziałał, bo ogólnodostępne akcesoria po prostu zaczęły znikać - tłumaczy Arkadiusz Woch, dyrektor handlowy w firmie Trykacz w rozmowie z portalem Money.pl.
Pojawiła się więc inicjatywa stworzenia kaucji za konewki. Rozwiązanie zaczerpnięto z wózków, które są wyposażeniem każdego supermarketu.
Jak słyszymy od Arkadiusza Wocha - pomysł się sprawdza, bo konewki z cmentarza już nie znikają. - Nie są już kradzione, a jeśli taki incydent ma miejsce, to jest naprawdę rzadki. Jak wiadomo, są podpisane, a to jest też pewna forma reklamy dla nas - tłumaczy Woch.
Przedstawiciel firmy Trykacz podkreśla, że rozwiązanie sprawdza się znakomicie. - Ludzie bardzo często korzystają z konewek przy podlewaniu kwiatów - dodaje rozmówca Money.pl.
Pierwsze konewki za kaucję od firmy Trykacz pojawiły się już na przełomie 2015/2016 roku. Dzisiaj instalację znajdziemy na co najmniej siedmiu lubelskich cmentarzach.
Przewaga plusów
Niebieskie konewki mocno przyciągają wzrok wśród nagrobków, ale - jak przyznają twórcy pomysłu - ich dużym problemem jest dyskusyjna estetyka. "Trochę są paskudne" - czytamy na facebookowym profilu firmy.
To rozwiązanie ma jednak więcej plusów niż minusów, co podkreślają również przedstawiciele cmentarza i duchowni zajmujący się miejscami spoczynku.
- Administratorowi cmentarza zależy, aby było czysto.Większość zgód od księży otrzymaliśmy tak naprawdę po przedstawieniu jednego, prostego argumentu. Konewki montujemy w pobliżu kranu z wodą i rozwiązuje to problem zalegających słoików i butelek. Po prostu problem śmieci znika - tłumaczy Woch.