Katowice. Arnold Schwarzenegger gwiazdą szczytu klimatycznego
- Nie ma tutaj najsilniejszych graczy - powiedział. Pojawił się za to on. Pod nieobecność prezydentów i premierów najważniejszych krajów świata, największą uwagę mediów przykuł aktor i polityk Arnold Schwarzenegger.
Gwiazdor znanych głównie z filmów akcji, takich jak "Terminator", "Predator" czy "Conan Barbarzyńca", wziął udział w panelu "Climate Action Hub". To jedno z wydarzeń składających się na szczyt klimatyczny COP24 w Katowicach, w którym uczestniczył też wiceminister środowiska, Michał Kurtyka.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Schwarzenegger namawiał do powstrzymania zmian klimatycznych. Jego zdaniem odpowiedzialność decyzje, które mają temu posłużyć, leży na barkach nie tylko światowych liderów. - Ameryka to nie jeden lider, ale wielu lokalnych liderów, którzy ciężko pracują, by poprawiać jakość powietrza i dobrze wiedzą (...) że trzeba działać już teraz - mówił.
Zobacz także: #dziejesiewkulturze: Schwarzenegger wraca w nowym "Terminatorze"
Były gubernator Kalifornii przyznał, że amerykańskie władze wydają się odwracać od porozumienia paryskiego, które nakłada na sygnatariuszy mi.n. zobowiązania do redukcji emisji CO2. Mimo że Schwarzenegger, podobnie jak obecnie rządzący USA Donald Trump, jest republikaninem, niejednokrotnie krytykował obecnego prezydenta. W tym za jego politykę odnośnie do zmian klimatu. Dlatego też były gwiazdor kina akcji był gościem austriackiej delegacji w Katowicach.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Nie inaczej było w Katowicach. Schwarzenegger nazwał Donalda Trumpa "meshugge", czyli "świrem" za wycofanie się z porozumienia paryskiego, co zauważyły amerykańskie media.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl